Rocznica goni rocznicę. Właśnie mija równiutkie 40 lat od wydania „Blizzard of Ozz”, czyli solowego debiutu Ozzy’ego Osbourne’a. Warto przypomnieć sobie te riffy i radość gry, właściwą dla lat 70. i 80.
Pomijając wszystkie późniejsze spory o kasę pomiędzy muzykami, którzy wzięli udział w nagraniu tego dzieła i wynikające z tego różne późniejsze wersje tej płyty, „Blizzard of Ozz” pozostaje jednym z najlepszych rockowo – metalowych debiutów wszechczasów i jednocześnie najwspanialszą chyba emanacją talentu Randy Rhoadsa.
Historia powstawania tej płyty to opowieść na wiele godzin, począwszy od wywalenia Ozzy’ego z Black Sabbath, przez jego totalny, narkotykowy ciąg, po ratunek ze strony Sharon Arden (wówczas córki managera Black Sabbath) i pomoc kapeli Gary’ego Moore’a. Ostatecznie Ozzy wstał na nogi, wzniósł się na wyżyny swoich możliwości i nagrał fenomenalny album, który dzisiaj obchodzi 40-lecie wydania. Co tu dużo pisać, tego trzeba posłuchać!
Skład:
Ozzy Osbourne – wokal prowadzący, wokal harmonijny
Randy Rhoads – gitary elektryczne i klasyczne
Bob Daisley – bas, chórki, gongi
Lee Kerslake – perkusja, instrumenty perkusyjne, dzwony rurowe, kotły
Don Airey – instrumenty klawiszowe
Odsłuch całej płyty
https://youtu.be/WfhhbOqW1uY