Wyd. BartBASS
Bas: Bartosz Szwed
Gitara: Bartosz Szwed i Jacek Szwed
Tytuł drugiej solowej płyty w karierze krakowskiego basisty Bartka Szweda mógłby sugerować, że znajdziemy na niej manifest muzycznych zainteresowań artysty. Choć BartBASS jest przede wszystkim basistą, nie ma tu wyłącznie utworów z popisowymi solówkami basu, ani też przykrywającego wszystko basowego brzmienia. Mamy tu do czynienia z genialnie zaaranżowanymi kawałkami autorstwa dwóch duetów Szwed i Wilder oraz Szwed i MacMhurri. Tych dwóch jegomościów to jedni z najlepszych wokalistów, jacy ostatnio śpiewali na polskich rockowych scenach.
Głęboki, silny, poruszający tembr Efrema usłyszymy na pierwszych pięciu pieśniach, a Liama MacMhurriego, w górnych rejestrach żywo przypominającego Bona Scotta, na trzech innych.
Podstawą brzmienia płyty są akustyki (gra na nich również Bartek), przesterowane gitary (Jacek Szwed), klawisze (Piotr Matysik) oraz bębny (Grzegorz Krawczyk). Płytę otwiera absolutnie genialna kompozycja „She Sang Me Hallelujah” z piękną akustyczną zwrotką i mocnym refrenem.
Dawno nie słyszałem tak udanego mariażu akustyków i przesterowanych – słowa uznania dla realizatora Piotra Lekkiego oraz Jarka Barana (miks i mastering). Poza tym rasowa, rockowa sekcja z funkowym zacięciem, progresywne gitary i klawisze, kilka smaczków (m.in. sitar) oraz dużo, dużo energii i pomysłów, aby całość była maksymalnie interesująca.
Maciek Warda