(Fonografika)
Jeśli ktoś z was jeszcze nie zna zespołu Materia, to najwyższy czas nadrobić zaległości. Kwartet ze Szczecinka dał się już poznać krajowej publiczności biorąc udział w programie Must Be The Music w 2013 i zajmując w nim ostatecznie drugie miejsce. W tym samym roku ukazał się debiutancki ich longplay „Case Of Noise” zrealizowany w Izabelin Studio z pomocą Andrzeja Puczyńskiego (nagrania i mastering), Piotra Zygo (rejestracja bębnów) i Waldemara Jędruszaka (miks). Wyłącznymi producentami materiału zostali sami członkowie zespołu, a za efekt ich pracy należy im się wielkie uznanie.
„Case Of Noise” zawiera muzykę z pogranicza metalcore i death metalu z elementami djentu oraz hardcore’u, co bardziej po ludzku można by opisać jako współczesne metalowe granie na absolutnie światowym poziomie. Pozytywnie poraża złożoność kompozycji oraz ich zawodowe wykonanie przy całej trudności technicznej, ale największe wrażenie robi całościowe brzmienie płyty. Materia uderza w nas taranem, miażdżąc organy wewnętrzne i rozrywając skórę na połamanych kościach, kopie leżącego ze wszystkich stron, następnie ćwiartuje na kawałki, które na koniec zalewa gorącym asfaltem i przejeżdża walcem.
Eufemistycznie album ten podsumować można jako ekstremalne doświadczenie muzyczne wywołujące intensywne doznania słuchowe – jest niczym dobrze przygotowane danie kuchni meksykańskiej wypalające wnętrzności, po którym czujemy się wspaniale. Kto czerpie przyjemność z tego typu przeżyć, nie będzie zawiedziony. Jeśli Materia utrzyma się na kursie i z równym jak dotąd zawzięciem pracować będzie na swój sukces, wkrótce może być wymieniana jednym tchem obok takich nazw jak Decapitated i Behemoth.
Mikołaj Służewski