„Big TV” jest w pewnym stopniu albumem koncepcyjnym, którego tematyka skupia się wokół pary porzucającej rodzinną prowincję i przenoszącej się do wielkiego miasta. Takie założenie tłumaczy brzmieniową jednolitość kompozycji, które jednak przez zbyt jednostajne momentami linie wokalne oraz rozmyte gitarowe tła wydają się brzmieć trochę na jedno kopyto.
Sytuację ratują zróżnicowane tempa kolejnych utworów i umiarkowanie chwytliwe refreny – nie ma tu jednak aż tak monumentalnych momentów jakie zdarzały się na poprzednich płytach, próżno też szukać przebojów na miarę „To Lose My Life”, „Farewell to the Fairground” czy „Strangers”. Mimo iż płycie brakuje nieco wyrazistości, zdecydowanie na plus wyróżniają się energiczny „Mother Tongue” oraz odbiegające od reszty wolniejszym i spokojnym klimatem „Tricky to Love” i „Heaven Wait”.
Mikołaj Służewski