Jak czytamy w pierwszym oficjalnym opisie kapeli, Dieth to międzynarodowy zespół death & thrash, założony w Gdańsku. Dlaczego w Gdańsku? Przeczytajcie.
Zacznijmy od tego, że w skład Dieth wchodzą gitarzysta/wokalista Guilherme Miranda (ex – Entombed A.D. ), perkusista Michał Łysejko (ex – Decapitated) i basista David Ellefson (ex – Megadeth). Jak głosi opis „wyszli oni poza stereotypy swoich gatunków, aby stworzyć charyzmatyczne nowe brzmienie, które jest bogate w pomysłowe riffy gitarowe, groove’y perkusyjne, techniczną sprawność, gutturalne wokale i chwytliwe melodie.” Przy okazji wyjaśniamy, że gutturalny wokal kojarzony jest z odgłosami przełykowymi, czyli takimi, które zmuszają gardło do wydawania dźwięków. Przy nauce odpowiednich technik, mogą stać się śpiewem stosowanym właśnie w cięższych gatunkach metalu.
Michał Łysejko powiedział nam, że założenie zespołu w Gdańsku, było to trochę dziełem przypadku: „Traf chciał, że logistycznie było najłatwiej w Gdańsku – Maciej Pieloch, czyli producent teledysku, który zapoznał mnie i Guilherme, mieszka w tym mieście. David przyleciał zatem formalnie spotkaliśmy się i założyliśmy zespół w Gdańsku, ale wcześniej oczywiście rozmawialiśmy i wszystko to planowaliśmy.”
Traf chciał, że logistycznie było najłatwiej w Gdańsku – Maciej Pieloch, czyli producent teledysku, który zapoznał mnie i Guilherme, mieszka w tym mieście. David przyleciał zatem formalnie spotkaliśmy się i założyliśmy zespół w Gdańsku, ale wcześniej oczywiście rozmawialiśmy i wszystko to planowaliśmy
Guilherme wyjaśnia: „Ostatnio tak wiele się działo (w życiu), że poczułem potrzebę wyrażenia siebie w odpowiedni sposób. Stworzyć coś nowego, mieć nowy początek. Dla mnie osobiście, powrót do grania muzyki był kwestią życia lub śmierci. Zrobić coś naprawdę znaczącego i w końcu uporać się z gniewem i żalem. Czasami trzeba umrzeć w środku, żeby się odrodzić”.
Dla mnie osobiście, powrót do grania muzyki był kwestią życia lub śmierci. Zrobić coś naprawdę znaczącego i w końcu uporać się z gniewem i żalem. Czasami trzeba umrzeć w środku, żeby się odrodzić
David Ellefson powiedział z kolei: „Wszyscy trzej byliśmy rozpoznawalni w swoich zespołach i dzięki karierom, ale w pewnym momencie musieliśmy zamknąć drzwi, aby pozwolić na rozpoczęcie czegoś nowego i teraz znaleźliśmy to w Dieth”
Wszyscy trzej byliśmy rozpoznawalni w swoich zespołach i dzięki karierom, ale w pewnym momencie musieliśmy zamknąć drzwi, aby pozwolić na rozpoczęcie czegoś nowego i teraz znaleźliśmy to w Dieth
Michał Łysejko szczerze przyznaje: „Dla mnie Dieth to przebudzenie z twórczego letargu, z pełnym poczuciem, że nadszedł ten czas. Świadczy o tym lekkość, z jaką muzyka Dieth z nas wypływa, łącząc nasze inspiracje i doświadczenia w całość.
Fakt, że zespół powstał w Trójmieście, z którego pochodzę, ma dla mnie symboliczne znaczenie.”
Dla mnie Dieth to przebudzenie z twórczego letargu, z pełnym poczuciem, że nadszedł ten czas. Świadczy o tym lekkość, z jaką muzyka Dieth z nas wypływa, łącząc nasze inspiracje i doświadczenia w całość. Fakt, że zespół powstał w Trójmieście, z którego pochodzę, ma dla mnie symboliczne znaczenie
Teledysk do pierwszego singla grupy „In the Hall of the Hanging Serpents” został nakręcony w klubie B90 i wyreżyserowany przez Macieja Pielocha (MP Productions).