Trwa właśnie Festiwal Filmowy w Wenecji, a na nim premierę miał dokument o Led Zeppelin „Becoming Led Zeppelin”. Bilety na wszystkie 12 pokazów prasowych i publicznych filmu zostały wyprzedane, z łatwością czyniąc go jednym z najbardziej atrakcyjnych filmów tego festiwalu.
W wywiadzie dla Variety, Jimmy Page wyjaśnił, dlaczego grupa w przeszłości odrzucała oferty na filmy dokumentalne: „W zasadzie były one dość nieszczęśliwe. Tak. Nieszczęśliwie tak się składało, że oni chcieli koncentrować się na wszystkim innym, tylko nie na muzyce, w związku z czym natychmiast odrzucałem tego typu rzeczy.
Jimmy Page wyjaśnił także dlaczego film „Becoming Led Zeppelin” w reżyserii Bernarda MacMahona jest inny, niż te które mu proponowano: „Chodzi tylko o muzykę i o to, co sprawi, że muzyka będzie oddziaływać. To kompletne wersje utworów, a nie tylko małe próbki, a następnie jakieś gadające głowy. To coś z zupełnie innego rodzaju.”
Chodzi tylko o muzykę i o to, co sprawi, że muzyka będzie oddziaływać. To kompletne wersje utworów, a nie tylko małe próbki, a następnie jakieś gadające głowy. To coś z zupełnie innego rodzaju
Page odpowiedział także na pytania natury ogólnej, m.in. o powód, dla którego zespół odniósł sukces. Powiedział, że muzyczne gwiazdy „dosłownie zrównały się”, kiedy spotkali się jako Led Zeppelin. „Widać, że mamy różne kariery i podejścia do rzeczywistości, ale kiedy dochodzi do spotkania, następuje eksplozja, która się nie zatrzymuje. Fakt, że pierwszy album ukazuje się w styczniu 1970 roku, drugi także w 1970 roku, a to wszystko obok całej trasy między Ameryką i Anglią, nagrania i ujęcia z tych wszystkich miejsc… więc rozmach był absolutny… jechaliśmy milion mil na godzinę. To właśnie udało im się uchwycić”.
Pierwszy album ukazuje się w styczniu 1970 roku, drugi także w 1970 roku, a to wszystko obok całej trasy między Ameryką i Anglią, nagrania i ujęcia z tych wszystkich miejsc… więc rozmach był absolutny… jechaliśmy milion mil na godzinę. To właśnie udało im się uchwycić
Mówiąc o reżyserze Bernardzie MacMahonie, Page powiedział: „Myślę, że kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, byliśmy trochę zdenerwowani sobą nawzajem, ale poprowadził nas scenopis. Mnie dlatego, że był taki dokładny, merytoryczny i głęboki. Pomyślałem, że naprawdę to zrobili. Naprawdę rozumieją, o co chodziło. Po prostu nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć, czy to wszystko się wydarzy, i tak się stało, i było to wspaniałe doświadczenie. Obraz jaki widzisz na ekranie jest absolutnie prawdziwy i wierny scenopisowi”.