Niejednego zaintrygował widok zwęglonej i połamanej gitary, leżącej na podłodze na okładce ostatniej płyty Metalliki. W ostatnim wywiadzie dla Guitar World tajemnica została objaśniona ale nie wyjaśniona. I więcej prawdopodobnie się na ten temat nie dowiemy.
Fani na licznych fanpage’ach i forach zastanawiali się nad historią stojącą za tym instrumentem. Internauci tracili dużo czasu na spekulacje na temat znaczenia gitary na okładce i jej pochodzenia, a teorii było bez liku. Wielu wskazywało na to, że główka to Fernandes LE-1 Stratocaster z późnych lat 80. ponieważ na początku lat 80. Hammett grał na gitarze Fernandes FST-13, pieszczotliwie nazywanej „Edna”.
We wspomnianym wywiadzie dziennikarz Guitar World poruszył ten temat, a Kirk Hammett wyjaśnił całą tę historię. Odpowiedź Kirka wydaje się być jednak nieco rozczarowująca: „To była gitara za około 200 dolarów, co, przyznaję, nie jest odpowiedzią na twoje pytanie. Fotograf, który zrobił to zdjęcie, nie jest gitarzystą. Powiedział tylko, że to jakiś tani instrument, który znalazł, a potem go spalił. Zapytałem: 'Pamiętasz, jakie słowo było na główce?’ A on powiedział: 'O nie!
Fotograf, który zrobił to zdjęcie, nie jest gitarzystą. Powiedział tylko, że to jakiś tani instrument, który znalazł, a potem go spalił
Kirk kontynuował: „Jeśli ludzie zidentyfikowali go jako Fernandesa, to świetnie, ponieważ ja też chciałbym to wiedzieć! Ludzie tacy jak ty zadają mi tego rodzaju pytania, więc muszę mieć na nie przyzwoitą odpowiedź, ale to nie miał być żaden manifest ani nic takiego. Nie ma żadnego pieprzonego spisku – to po prostu spalona gitara, która ostatecznie stała się częścią artystycznej koncepcji albumu… to wszystko”.
Nie ma żadnego pieprzonego spisku – to po prostu spalona gitara, która ostatecznie stała się częścią artystycznej koncepcji albumu… to wszystko