Robienie dowcipów przez zaprzyjaźnione zespoły to jeden z elementów dobrej zabawy podczas koncertów i tras koncertowych. Nie zawsze jest ku temu okazja, nie zawsze można sobie na to pozwolić, ale czasami taki „psikus” okazuje się być wręcz epickim, przechodząc do historii danego zespołu. Jednym z przykładów takiego udanego pranku była historia z trasy Clash of the Titans kiedy to Tom Araya ze Slayera podczas wykonywania „Angel of Death” zobaczył nagle przed swoją twarzą… wielką rybę.
Serwis Ultimate Guitar opublikował właśnie kolejny odcinek swojej youtube’owej serii „On The Record”, a w nim wywiad z basistą Anthrax, Frankiem Bello. Został on zapytany o najlepszy żart, jaki wykonał innemu zespołowi. Oto jaką historię przypomniał sobie Bello: „Och, mój ulubiony żart wszech czasów z Anthrax…? Było ich wiele, ponieważ jesteśmy jajcarzami. Jesteśmy nowojorczykami, jesteśmy sarkastyczni, ale w zabawny sposób. No i nie chcemy nikogo skrzywdzić. Myślę, że mój ulubiony żart ever miał miejsce podczas Clash of the Titans, ze Slayerem i Megadeth oraz Alice in Chains. Nie wiem, czy to był ostatni koncert, ale mógł nim być podczas tej trasy koncertowej. Można to zobaczyć na YouTube”. (Filmik poniżej).
Jesteśmy jajcarzami. Jesteśmy nowojorczykami, jesteśmy sarkastyczni
Frank Bello zaczął opowieść: „Slayer leciał chyba ostatni ich kawałek, chyba 'Angel of Death’. Chcieliśmy usiąść na scenicznych krokwiach z oświetleniem i wszystkimi tymi dużymi metalowymi częściami, mieliśmy linę i kupiliśmy największą pieprzoną rybę, jaką mogliśmy! Pamiętaj, że wtedy nie można było tak po prostu zbić z tropu Slayera na scenie, to było bardzo poważne granie. Naszym celem było spróbowanie jakiegoś dowcipu i zbicie ich z pantałyku. Myślę, że to było podczas 'Angel of Death’. Więc oni grają ten numer, jest zajebiście brutalny, a ja kocham Slayera, to moi wspaniali przyjaciele. Oni są w tym utworze, wszyscy zapieprzają riffy i wszystko wokół tego. Tom jest przy mikrofonie i wtedy ta wielka ryba opuszcza się powoli tuż przed jego twarzą, jakby znikąd. Wygląda, jakby spadła z pieprzonego nieba, po prostu pojawia się tuż przed nim. Patrzy na nią i nagle widzimy, jak patrzy w bok, widzi nas, a my kurwa płaczemy. Udało się! A Tom? Jeśli znasz Toma, człowieku, wiesz, że on ma najlepszą osobowość na świecie. Jest przezabawny.
To był po prostu jeden z tych świetnych żartów, który zadziałał naprawdę dobrze. To było dokładnie to, co chciałeś, aby się wydarzyło. Wszystko się udało. Wyszło powoli i celowo. I stary, to było tuż przed nimi, więc nie mógł uciec. To było bardzo dobre. Więc tak, do dziś jest to mój ulubiony prank.”
Tom jest przy mikrofonie i ta wielka ryba opuszcza się powoli tuż przed jego twarzą, jakby znikąd