Niebieskobrody izraelski youtuber, muzyk i eksperymentator Ron Minis postanowił kilka lat temu sprawdzić co się stanie, gdy podłączy swój fortepian do comba Marshalla. Oczywiście instrument klawiszowy został przez niego zmodyfikowany, a w torze sygnału zapiął kilka modulacji, ale efekt tego działania był zaskakująco dobry. Ron już wcześniej bawił się w stworzenie gitary z… fortepianu więc jest doświadczonym majsterkowiczem.
Czy można zagrać Guns n’ Roses na fortepianie, by brzmiało to jak przesterowana gitara Slasha? Oczywiście, że… tak! Udowodnił to Ron Minis, nieco ekscentryczny multiinstrumentalista, który opowiedział w filmiku, jak do tego doszło. Oczywiście jest to historia trochę naciągana, ale mniej więcej brzmi ona tak, że jego rodzice zmuszali go za młodu by uczył się grać na fortepianie. On natomiast pałał miłością do gitary i to uczucie nigdy w nim nie wygasło. Aż w końcu dorósł do tego by dać panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, samodzielnie stworzył więc (jest zdolnym majsterkowiczem) instrument będący hybrydą fortepianu i gitary – Slash Piano.
Oczywiście to wszystko trzeba traktować w kategoriach żartu i ciekawostki. Pozostaje także jedno pytanie – po co robić takie eksperymenty, skoro można kupić sobie normalnego Les Paula. No ale gdyby ludzie nie byli awangardowi, nie byłoby rozwoju, zatem pozostawiamy Was sam na sam z tym wynalazkiem, a opinię o nim możecie wyrazić na naszym facebookowym fanpage’u.