Autor: Grzegorz Ufnal
Usłyszałem ostatnio w jednym ze sklepów muzycznych, jak sprzedawca radził klientowi, aby ten wymienił przetworniki w swojej gitarze na DiMarzio, „bo te mają więcej gainu…”. Zagotowałem się szybciej od czajnika, wypuściłem parę uszami i czym prędzej opuściłem sklep. Nie mam misji niesienia gitarowego kaganka pod strzechy w dobie szeroko dostępnych informacji w internecie, ale przyznam, że to, co usłyszałem we wspomnianym sklepie, to swego rodzaju „mały rekord świata”.
Ustalmy pewne fakty!
- Przetworniki nie mają „gainu”, mają jedynie sygnał wyjściowy. Gain oznacza wzmocnienie, czyli stosunek sygnału wyjściowego do sygnału wejściowego dostarczonego do urządzenia zasilanego źródłem energii. Gain posiada więc niemal każde urządzenie na drodze od przetwornika do wzmacniacza, a także poszczególne stopnie wewnątrz wzmacniacza.
- Gain może przybierać różną wartość. Jeżeli wyrażany jest w decybelach, to poziomem odniesienia jest gain równy 0 dB. Oznacza to, że układ, przez który przechodzi sygnał, ma wzmocnienie równe 1, czyli sygnał wychodzący jest takiej samej wielkości jak wchodzący i nie jest wzmacniany w ogóle. Większość efektów typu delay, chorus itp. ma lub powinna mieć gain równy 0 dB – zwracaj na to uwagę!
- Sygnał wzmocniony opisywany jest wartością dodatnią, np. +12 dB.
- Kiedy układ, zamiast wzmacniać, tłumi sygnał, wartość gainu jest ujemna, np. –12 dB.
- Gain jest ściśle związany z urządzeniami aktywnymi, czyli tymi, które potrafią wzmocnić poziom sygnału.
- Urządzenia pasywne nie wzmacniają sygnału, mogą go jedynie zabrać, tłumić, zjadać, osłabiać itd.
„A przetworniki EMG są aktywne,
to pewnie mają większy gain?”
Przetworniki EMG nie mają gainu, ponieważ również składają się z magnesu i cewki (cewek). Natomiast razem z nimi w obudowie zamknięty jest preamp zasilany baterią, który wzmacnia sygnał przetwornika i który to właśnie posiada gain.
„A Dual Rectifier to przecież hi-gain!”
To kolejne nieporozumienie. Dual Rectifier oznacza „podwójny prostownik” i dotyczy układu prostownika prądu do zasilania lamp. Z gainem ma równie dużo wspólnego co drewniana obudowa. Inżynierowie z Mesa zbudowali wiele pięknie, czysto (i tylko czysto!) brzmiących wzmacniaczy opartych na Dual Rectifier jak na przykład Blue Angel. Dopiero stosunkowo niedawno pojawiły się konstrukcje hi-gain, czyli wielostopniowe układy o dużym wzmocnieniu, które to właśnie potrzebują dobrze wygładzonego, odfiltrowanego i stabilnego napięcia, jakie oferuje Dual czy Tripple Rectifier.
Gain na maksa!
Po to jest, żeby było! Dla wielu początkujących adeptów gitary (ale nie tylko) potencjometr gain we wzmacniaczu czy stompboxie mógłby zostać fabrycznie ustawiony na maksymalną wartość i na zawsze zalany betonem. Warto jednak, dbając o dobre brzmienie nie tylko naszej gitary, ale całości (zespołu czy miksu), poszukać kompromisu pomiędzy ilością przesterowania, kompresją, dynamiką czy w końcu jakością. Można tego dokonać jednym potencjometrem i z pewnością warto spróbować.
Gain to nie to samo co przester
Wzmacniacze, które mają duży headroom, potrafią przenieść relatywnie duży gain bez przesterowania sygnału. Do tego, aby zaistniał przester, potrzebne jest urządzenie, w którym dojdzie do tzw. clippingu, czyli obcinania wierzchołków amplitudy sygnału.
Może to być lampa elektronowa, gdzie obcinanie odbywa się naturalnie i w sposób łagodny, lub tzw. obcinaczka diodowa tnąca nieco drastyczniej. W obu przypadkach do zjawiska dochodzi wtedy, gdy sygnał jest odpowiednio wzmocniony, czyli powyżej pewnej wartości gainu. Amplituda sygnału przekroczy próg ustalony przez obcinaczkę lub zdolność przeniesienia czystego sygnału przez lampę. Potem to już tylko – im więcej gainu, tym przester większy. Tak więc o ilości przesteru decyduje poziom sygnału przed obcięciem amplitudy. Gain jest tylko „narzędziem” do uzyskania tego poziomu.
Mocniejszy przetwornik gitarowy
Pozwoli on uzyskać większy przester właśniedlatego, że posiada wyższy sygnał wyjściowy, a zjawisko clippingu będzie zachodziło już nawet przy gainie równym 0 dB. Reasumując, fenderowskie vintage single coil mają tyle samo gainu co DiMarzio X2N czy Evolution, czyli wcale. Różnica między nimi polega właśnie na sygnale wyjściowym. Co więcej, wymiana przetworników na mocniejsze (jak te, o które chodziło w sklepie) pozwoli na uzyskanie takiego samego przesteru przy mniejszej wartości gainu.
Więcej gainu!
To również więcej szumów, przydźwięków i zanieczyszczeń, które towarzyszą wzrostowi sygnału. Warto o tym pamiętać, kiedy rozpoczniesz poszukiwania większych ilości gainu.
Podsumowanie
Wiele jest mitów i niedomówień, które funkcjonują w środowisku muzycznym. Co jakiś czas na łamach działu porad Doktora G w miarę możliwości postaram się te najbardziej absurdalne wyjaśniać. Bez skomplikowanych teorii, praw fizyki i zawiłych wzorów matematycznych!