Grasz w domu i wszystko wychodzi elegancko. Najtrudniejsze zagrywki grasz zamkniętymi oczami. Pasaże, tappingi – bułka z masłem. Zbliża się koncert. Jesteś podjarany. Wchodzisz na scenę i myślisz – gdzie się podziały moje umiejętności? Przecież potrafiłem to grać! Palce drżą, nie trafiasz w struny. Co się dzieje?! Jak pokonać stres na scenie? Trema na koncercie – właśnie przyszło ci się z nią zmierzyć.
Przez opisaną sytuację przeszedł na początku swojej drogi chyba każdy zawodowy gitarzysta. Zastanówmy się razem, co zrobić aby uniknąć takich akcji oraz czym tak naprawdę grasz. Jak pokonać stres na scenie? Chyba największą różnicą między kanapowym graniem, a graniem na scenie jest to, że wiesz, że jesteś obserwowany. A co najgorsze, o zgrozo, jesteś słuchany. Często właśnie ta świadomość sprawia, że najnormalniej w świecie boimy się porażki a to najlepsze warunki by wystąpiła trema na scenie. Ale co się dzieje kiedy o tym myślimy w trakcie grania? No właśnie. Jeżeli o tym myślimy, to zaczynamy się mylić. To przestańmy o tym myśleć i po sprawie. W praktyce nie jest to takie łatwe.
Jak pokonać stres na scenie? 5 kroków do opanowania tremy
Co w takim razie możemy zrobić aby temu zaradzić? Poniżej przedstawiamy 5 punktów, które pomogą pokonać stres na scenie i opanować tremę na koncercie.
1. Ćwicz tak jakbyś grał koncert
Pomyślisz, że to banał. Zastanów się jednak na spokojnie co robisz kiedy grasz i nagle się pomylisz? Zaczynasz od nowa czy kontynuujesz? Jeżeli kontynuujesz, to jesteś na dobrej drodze do sukcesu. Pamiętaj, że w trakcie koncertu nie ma czasu na zaczynanie utworu od początku. Gra się dalej. Byłeś kiedyś na koncercie, gdzie wokalista nagle krzyknął „STOP, zaczynamy ten utwór od nowa bo basista zagrał zły dźwięk”? Tak myślałem. Jeżeli się więc pomylisz, próbuj grać dalej, ratuj utwór. Włóż w utwór całe serce.
2. Nie jesteś sam
Sięgnij pamięcią wstecz i spróbuj sobie przypomnieć sytuację, gdzie poszedłeś na koncert i myślałeś „mam nadzieję, że ktoś się pomyli”. Ciężko znaleźć taki koncert, prawda? Pamiętaj, że publiczność jest po Twojej stronie. Przyszli Cię posłuchać, zrelaksować się razem z Tobą. Wszyscy słuchacze, to Twoi sojusznicy. Ta świadomość bardzo pomaga. Zbyt często, szczególnie na początku koncertowej ścieżki, traktujemy publiczność jak wrogów.
3. Bądź sobą!
Tego się nie spodziewałeś, ale to najważniejszy punkt. Młodzi adepci sztuki gitarowej próbują udawać kogoś kim nie są. Grać rzeczy zbyt trudne albo pod publikę. Cały sekret tkwi jednak w tym, żeby grać to co się lubi i być w tym szczerym. Gatunek muzyczny nie ma tu żadnego znaczenia. Powiedz sobie sam do siebie „gram tak jak umiem i nie będę udawał, że jest inaczej”. Sam zobaczysz jaką da Ci to frajdę i spokój. Ludzie chcą posłuchać Ciebie a nie Ciebie, który udaje, że jest Joe Satrianim czy innym wymiataczem.
4. Zagraj koncert live w Internecie
Uwierz mi na słowo, że emocje przed live są identyczne jak przed prawdziwym koncertem. Przeszedłem to na sobie. W jednym swoich live Tommy Emmanuel mówi dokładnie to samo. Gra do małego telefonu ale czuje emocje jakby dawał prawdziwy koncert. Dlaczego Ty miałbyś nie spróbować? Chociaż jeden utwór. To dobra wprawka i świetna lekcja dla Ciebie.
5. Bądź we właściwym miejscu, o właściwym czasie
Zostało nam ostatnie pytanie – czym tak naprawdę grasz? Jak sam widzisz Szanowny Czytelniku, technika to nie wszystko. Twoje własne emocje, spokojna głowa, luz (nazwij to jak chcesz), są kluczem w graniu koncertowym. Przecież kiedy Ty masz frajdę z grania, to publiczność ma ją razem z Tobą. Zgadnij co się dzieje, kiedy Ty się spinasz na scenie? Publiczność czuje te emocje i też się spina. Przed koncertem weź głębokie 3 oddechy, powiedz w myślach „jestem we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Potrafię zagrać super i za chwilę to zrobię”.
Wejdź na scenę i bądź sobą. 3mam za Ciebie kciuki!
Tekst: Paweł Węgier (gitarzysta fingerstyle, trener mentalny)