W dobie powszechnego dostępu do technologii i narzędzi pozwalających każdemu na rejestrację dźwięku w studyjnej jakości, największy problem wciąż stanowi nagranie perkusji. W listopadowym wydaniu TopGuitar pokażemy wam, jak poradzić sobie z nim raz a dobrze.
Perkusja jest duża i głośna, a perkusiści grają nierówno i są trudni w obyciu – mimo iż nie wszystkie z tych stwierdzeń są zawsze prawdą, to nie ulega wątpliwości, że nagranie żywych bębnów, zwłaszcza jeśli nie dysponujemy odpowiednim pomieszczeniem i sprzętem, jest dosyć kłopotliwe. A nawet jeśli już uda nam się przekonać rodziców, że samochód może postać kilka dni pod chmurką, a łomot dobiegający w tym czasie z garażu to rodząca się sztuka i początek drogi do wielkiej sławy, i jeśli pożyczymy od kolegów wystarczającą liczbę mikrofonów, kabli i statywów, a także mikser lub interfejs oferujący odpowiednią liczbę wejść, to i tak uzyskanie przyzwoitego brzmienia perkusji w niestudyjnych warunkach graniczyć będzie z cudem. Ale od czego mamy komputer?
Mikołaj Służewski zebrał dla was najciekawsze programy i pluginy perkusyjne przydatne w domowym studiu, które z całą pewnością pomogą wam poradzić sobie z sytuacją braku odpowiedniego perkusisty. Artykuł znajdziecie w listopadowym wydaniu magazynu TopGuitar (TG 11/2105).