Przed Wami część druga tematu poruszonego podczas moich ostatnich warsztatów poświęconych legato. Podzieliłem zagadnienie, ponieważ w tym artykule połączymy legato z odrobiną arpeggio – a przynajmniej w stopniu, w jakim ja łącze te dwa aspekty. Całość tematu będzie raczej o charakterze „ozdobnikowym” – powtarzanym, ale jednocześnie dodającym „smaczku”, rozpędzając twoje solo.

Technika
Generalnie cały fragment/ruch będzie składał się z trzech–czterech nut, powtarzających się okresowo. W skład będą wchodzić hammer on, pull off oraz arpeggio. To, ile razy zapętlisz dany fragment, zależy wyłącznie od ciebie. Poniżej zademonstruję przykłady, które ja osobiście wykorzystuję oraz wplatam w swój „repertuar”. Głównie będą to legata z odbiciem do struny powyższej, a następnie powrót do struny poprzedniej – lub, jak kto woli, krótkie arpeggia. Demonstrując tę technikę swoim uczniom, często napotykam na opór związany z nieprawidłowym rytmicznym zagraniem danego przykładu – to znaczy albo hammer on, lub pull off są zagrane zbyt szybko w stosunku do następnych dźwięków, przez co ja zwykłem nazywać ten syndrom „kulawym legatem”. Drugim z kolei błędem jest na przykład zagranie całego fragmentu – załóżmy złożonego z trzech dźwięków i następnie zatrzymanie się na dosłownie milisekundę… a przecież chodzi nam o zapętlenie tych właśnie trzech dźwięków i utrzymanie przy tym jednego tempa. Problemem może być tutaj niewłaściwy sposób piórkowania, który sprawia, że cały układ „kuleje”. Otóż najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest umieszczenie piórka w środku, pomiędzy dwiema strunami, które aktualnie biorą udział w grze oraz wykonanie pierwszego uderzenia do dołu do struny poniższej, następnie uderzenie do góry struny, która znajduje się powyżej – i tak w kółko z miarowym, równym tempem. Spróbujmy zatem wykorzystać powyższe założenia.
I. PRZYGOTOWANIA
a) Pull off + arpeggio
Pierwszym przykładem pozwalającym dokładnie technicznie zabrać się do zagadnienia będzie prosty pull off oraz arpeggio.
Umieść palec mały na IX progu wiolinowej struny E, następnie wykonaj pull off do VI progu tej samej struny, gdzie znajdziemy ułożony w małą poprzeczkę palec wskazujący (sięgający również do VI progu struny B) oraz kolejno arpeggio do struny B. Zapętl teraz ten fragment osiem razy w taki sposób, aby licząc po kolei: 1, 2, 3, 1, 2, 3… każda nuta przypadała na jedną cyfrę – oczywiście pamiętając, iż powyższy „rytm” musi być liczony miarowo – jednym tempem.
b) Hammer on + arpeggio
Zastąpimy teraz powyższy przykład techniką hammer on. Palec wskazujący postaw na progu VI wiolinowej struny E, wykonaj teraz hammer on palcem serdecznym do VIII progu tej samej struny oraz kolejno zagraj VI próg struny B (gdzie jest już mała poprzeczka wykonana palcem wskazującym) – cały motyw zapętl cztery razy.
c) Hammer on + pull off + arpeggio
Startujemy z V progu wiolinowej struny E, gdzie czeka już ustawiony palec wskazujący. Wykonujemy hammer on palcem małym do VIII progu tej samej struny oraz kolejno pull off znowu do progu V, aby następnie zagrać arpeggio do VI progu palcem środkowym struny B oraz dalej arpeggio palcem wskazującym do V progu strony G. Teraz następuje powrót, czyli znowu arpeggio do VI progu struny B, gdzie jest już palec środkowy. Wykonujemy ten manewr cztery razy.
II. W MOJE ŚLADY
Po objaśnieniu techniki oraz lekkiej rozgrzewce, przedstawię poniżej fragmenty legata wraz z arpeggio, będące pierwszymi motywami z którymi ja osobiście miałem do czynienia. Niejednokrotnie „łamiąc” sobie palce próbowałem dogonić właściwą technikę tegoż zagadnienia. Wszystkie poniższe fragmenty znanych solówek przetrenowałem na sobie – pamiętaj proszę o rytmie oraz o ustaleniu sobie stosunkowo wolego tempa, które pozwoli Ci bardzo precyzyjnie wykonać te przykłady. Każdy wydobyty przez Ciebie dźwięk powinien być najwyższej jakości.
a) Upiór z Opery
Jedną z pierwszych solówek, którą nauczyłem się był fragment z utworu „Phantom of the Opera” grupy Iron Maiden. Chociaż w oryginale fragment ten zagrany jest za pomocą staccato – ja delikatnie przekształciłem go (jako że zawsze bliższa memu sercu była technika legato.
b) Pan Crowley
Drugie solo Randy Rhoadsa z utworu „Mr. Crowley” (Ozzy Osbourne), a konkretnie sam początek – to idealny przykład oraz motyw do gry. Pamiętajcie o prawidłowym zagraniu prawą dłonią – piórko pośrodku dwóch strun, pierwsze uderzenie do dołu, kolejne do góry. Zwiększ tutaj nieco swoje tempo.
c) Wyjąc do Księżyca
I znowu drugie solo… a raczej końcowa część utworu z repertuaru Ozzy’ego Osbourne’a „Bark at the Moon”, gdzie swoją popisówkę zagrał Jake E. Lee, który jest zresztą jego kompozytorem. Jest to również solo zagrane za pomocą staccato, ja natomiast przedstawię je w nieco innym świetle, ponownie zastępując niektóre fragmenty techniką legato. Dodatkowym atrybutem jest tutaj wprowadzenie metody string skipping… level up!
III. PODSUMOWANIE – WISIENKA NA TORCIE…
Po przeglądzie efektownych oraz jakże efektywnych fragmentów solówek, będących połączeniem legato oraz arpeggio z mojego osobistego zbioru ćwiczebnego zaczerpniętego od Mistrzów, powróćmy chwilowo na ziemię do pierwszych zademonstrowanych przeze mnie motywów. Mianowicie połączmy teraz wszystkie fragmenty w jedną całość, pamiętając o rytmie oraz miarowym, spokojnym tempie. Jako sprawny i efektowny finał dla powyższych fragmentów, sugeruję wykonać hammer on + pull off z arpeggio granym przez wszystkie struny w połączeniu z glissando. Zaczniemy od umieszczenia palca wskazującego na V progu wiolinowej struny E. Wykonujemy hammer on palcem małym do VIII progu tej samej struny oraz kolejno pull off znowu do progu V, aby następnie zagrać arpeggio do VI progu palcem środkowym struny B oraz dalej arpeggio palcem wskazującym do V progu strony G. To jeszcze nie koniec… wspinamy się dalej arpeggiem w górę do VII progu struny D palcem serdecznym, następnie kolejne arpeggio palcem małym do VIII progu struny A, by w końcu finalnie zagrać V próg basowej struny E palcem wskazującym, który z kolei wykonuje glissando do progu I ten samej struny. Cały wyczyn wykańczamy na III progu struny D, gdzie wyląduje palec serdeczny.
Jeżeli chcecie osobiście spotkać się ze mną na warsztatach gitarowych, lub pragniecie nauczyć się, czy doszlifować grę również na innym instrumencie – zapraszam do mojej autorskiej „MAŁOPOLSKIEJ SZKOŁY ROCKA”.
(facebook.com/Małopolska Szkoła Rocka)
Tekst: Bartek Wójcik