Najnowszy efekt tego typu od MXR to właśnie ’74 Vintage Phase 90. Wiele elementów użytych przy jego konstrukcji zostało wykonanych ręcznie, a następnie pieczołowicie wybranych, by spełnić istniejące wysokie wymagania brzmieniowe. Tranzystory FET, na których oparto układ, zostały specjalnie dostrojone tak, aby umożliwić powielenie oryginalnego delikatnego i ciepłego brzmienia modulacji. Ręcznie lutowany układ elektroniczny, parowane rezystory, ręcznie dopasowywane tranzystory – wszystko aby jak najwierniej odtworzyć niezapomniane brzmienie.
Budowa Dunlop MXR 74 Vintage Phase 90
Dunlop MXR 74 Vintage Phase 90 umieszczony został w klasycznej pomarańczowej obudowie z aluminium, charakterystycznej dla tego typu efektów, na jej wierzchu umieszczono charakterystyczne logo pisane kursywą (script logo). Efekt ten jest oferowany wyłącznie w custom shopie firmy MXR.
Urządzenie ma zaledwie jedno pokrętło odpowiadające za prędkość przemiatania, oferujące jednak znaczny rozrzut, jeśli chodzi o charakter modulacji – od łagodnej i delikatnej, idealnej dla brzmień czystych, po konkretne falowanie dla wzmocnienia działania powerchordów i solówek. Po bokach zamontowano gniazda input oraz output (oczywiście dla jacków 0,25 cala), a z tyłu slot zasilacza, którego nie dołączono do zestawu. Urządzenie może być także zasilane baterią 9 V, którą wkładamy, odkręcając uprzednio metalową płytkę od spodu kostki.
Ogólna ocena testu efektu Dunlop MXR 74 Vintage Phase 90
Niezniszczalny, bezawaryjny, niemal bezobsługowy. To wszystko, plus legenda Eddiego, według wielu drugiego po Hendriksie gitarzysty globu, można mieć za stosunkowo niewielkie pieniądze. Chyba nie trzeba już nikogo przekonywać, że warto!
testował: Maciek Warda