A jednak to nie tylko wzmacniacz
Rzut oka na tylny panel uzmysławia, że Laney Ironheart IRT-Studio to nieco bardziej skomplikowane urządzenie, niż mogłoby się na początku wydawać. Wciąż oczywiście mamy typowe gniazda do współpracy z kolumną. Jedno wyjście głośnikowe akceptuje oporność 8 lub 16 Ohm. Mamy także pętlę efektów z przełączaną siłą sygnału, co pozwala podłączyć każdy efekt zewnętrzny. Nie zabrakło także wyjścia na nożny kontroler, który zresztą otrzymujemy w komplecie. Za jego pomocą możemy przełączać kanały, uaktywniać funkcję boost czy załączać pogłos.
Kolejne gniazda przeznaczone są do współpracy wzmacniacza z urządzeniami rejestrującymi. Wyjście słuchawkowe ma wbudowany symulator kolumny głośnikowej i niezależny potencjometr głośności. Obok znajdziemy wejście minijack, do którego możemy podpiąć np. odtwarzacz mp3, by poćwiczyć ze słuchawkami na uszach. Wzmacniacz Laney Ironheart IRT-Studio ma wyjście liniowe XLR wyposażone w przełącznik odcięcia masy oraz poziomu sygnału. Odrębnym switchem możemy włączyć lub wyłączyć wbudowany symulator kolumny głośnikowej.
Ciekawostką jest gniazdo USB. Okazuje się, że po połączeniu Laney Ironheart IRT-Studio z komputerem możemy nagrywać sygnał za pomocą dowolnego programu wielośladowego. Co ciekawe, wzmacniacz przesyła sygnał stereofoniczny – w jednym kanale mamy wzmocniony, przetworzony sygnał, a w drugim czysty bez ingerencji wzmacniacza. Pozwala to w każdej chwili wykorzystać nagrany czysty sygnał, nakładając na niego np. software’owe wtyczki czy efekty. Po prostu genialne! Obok znajdziemy także potencjometr, którym ustalimy poziom nagrywanego czystego sygnału.
Jak widać, Laney Ironheart IRT-Studio to nie tylko wzmacniacz, ale także urządzenie pozwalające nagrywać bezpośrednio do komputera za pomocą wyjścia USB lub w tym samym czasie analogowo przy pomocy liniowego wyjścia XLR. Nie byłoby w tym żadnej wielkiej rewolucji, gdyby nie jeden fakt: sygnał, który wychodzi do nagrywania, nie pochodzi z preampu, lecz bezpośrednio z lamp mocy wzmacniacza! Mówiąc krótko – możemy nagrać prawdziwe brzmienie rozkręconego wzmacniacza lampowego wraz ze wszystkimi charakterystycznymi cechami, jakie oferują nasycone lampy mocy! Mało tego, nie musimy nawet podłączać kolumny głośnikowej, a wzmacniacz całą moc brzmienia przekaże cyfrowo lub analogowo do urządzenia nagrywającego. Inna możliwość – możemy grać z podłączoną kolumną głośnikową i w tym samym czasie rejestrować lampowe brzmienie przez USB i wyjście XLR. Genialne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nagrywają gitary bez użycia mikrofonu i chcą w nagraniu usłyszeć potęgę lamp mocy, a nie tylko płaskie brzmienie preampu.