Nie trzeba robić ankiet by stwierdzić to, co w tytule. Od niemal czterech dekad, jeśli gitarzyści zabierają się za jakiś cover Jacksona, czy to na płytę, czy na jam session, jest to w większości przypadków jest to „Beat It”. Przypomnijmy sobie zatem kilka faktów związanych z tym utworem.
Jak wiadomo, solo w „Beat It” zagrał Eddie Van Halen. Zrobił to jako przysługę dla Quincy’ego Jonesa i nie otrzymał zapłaty, jeśli nie liczyć dwóch sześciopaków piwa przyniesionych na sesję do studia… Eddie Van Halen wspominał: „Wszyscy byli poza miastem i pomyślałem, 'kto się dowie, czy zagram na płycie tego dzieciaka?’ Niczego nie chciałem. Może Michael da mi kiedyś lekcje tańca.”
Wszyscy byli poza miastem i pomyślałem, 'kto się dowie, czy zagram na płycie tego dzieciaka?’ Niczego nie chciałem. Może Michael da mi kiedyś lekcje tańca
Quincy skontaktował się z Eddiem przez Teda Templemana, który był producentem Van Halena i jednocześnie przyjacielem Jonesa. To był dobry moment, ponieważ zespołu Van Halen akurat nie było w mieście, więc nikt nie zawracał mu głowy i nic nie przeszkadzało w podjęciu tego zadania. Według Eddiego, kazał on nawet realizatorowi zmienić nieco strukturę kawałka, aby dostosować go do jego solówki, a następnie nagrał dwa tejki. Pozostałe gitary na płycie są autorstwa Steve’a Lukathera, który wraz z kolegami z Toto bardzo udzielał się na płycie „Thriller” z której pochodzi omawiany kawałek.
Michael Jackson pojawił się po drugim i podobno był zachwycony, że Eddie zatroszczył się o piosenkę na tyle, by ją przerobić. Eddie powiedział później CNN: „Michael Jackson był muzycznym geniuszem z dziecięcą niewinnością. Był wielkim profesjonalistą”.
Michael Jackson był muzycznym geniuszem z dziecięcą niewinnością. Był wielkim profesjonalistą
Jak podaje serwis www.songfacts.com Około 2:45, tuż przed tym, jak Eddie Van Halen zaczyna swoją solówkę, w piosence słychać charakterystyczne stuki i trzaski. Plotki głosiły swego czasu, że hałas nagrał rozgniewany Eddie, i że kłócił się później z asystentem producenta, żeby ten się odpieprzył i że był to dźwięk tremolo na gitarze. Prawda jest bardziej przyziemna – było to celowe działanie Michaela Jacksona uderzającego w jakieś pudło, co zostało zarejestrowane. W creditsach „Thrillera” Jackson jest wymieniony w „Beat It” jako „Drum Case Beater”.