W zasadzie powinno się takie filmiki tylko oklaskiwać, a „produkujących” się w nich gitarzystów wychwalać. I generalnie tak jest, bo doceniamy nakład pracy, jaki każdy z występujących wniósł ku poprawianiu własnych umiejętności na gryfie. W każdej beczce miodu musi znaleźć się jednak łyżka dziegciu, dlatego ze współczesną wirtuozerią techniczną także jest mały problem…
Po pierwsze bardzo nas cieszy, że podejście do gry na gitarze, zwane shredem, lub shreddingiem, nadal się rozwija i ma swoich „wyznawców”. Gwarantuje to, że zawsze znajdzie się ktoś, kto odświeży oblicze takiego grania, niezależnie od tego w jak bardzo ślepej uliczce by się znalazło. Słuchając gitarzystów z filmiku, który prezentujemy poniżej, tylko utwierdziliśmy się w tym przekonaniu – wielu z nich naprawdę gra imponująco.
Po drugie mamy jednak wrażenie, że większość z tych gitarzystów, godzinami ćwiczących w swoich pokojach technikę, zatraciła poczucie tego, co w grze na gitarze być może jest ważniejsze. I nie chodzi nam tylko o t.zw. feeling (bogactwo i głębia emocjonalna słyszalna w dźwiękach), bo to by było zbyt banalne (choć prawdziwe). Tym, co stanowi o ponadczasowości danej sztuki, jest przede wszystkim, szczerość i autentyczność płynącego prosto z serca przekazu. Jakoś tak się dzieje, że dopiero wówczas pojawiają się ciarki…
Szczególnie jeden komentarz, wydaje się nam, że trafia w sedno zjawiska współczesnego shredu. Wyartykułował go pod filmikiem na facebooku Mike Kochan: „Szybkość i wydajność techniczna tych chłopaków jest niesamowita. Ale szczerze mówiąc, po około 20 sekundach staje się ona zbędna. Wolałbym słuchać takich gitarzystów jak Joe Bonamassa, SRV, Gary Moore, Clapton i Joe Satriani. Ci goście grają z zajebistym wyczuciem! I to właśnie sprawia, że ich gra jest naprawdę wyjątkowa! Speed to świetny dodatek dla gitarzysty, jednak przy nadmiernym eksploatowaniu może szybko się znudzić.”
Oddychaj, zrób sobie przerwę, zwolnij, skup się na tym, czego słuchacz powinien się sam domyśleć. W większości przypadków mniej znaczy więcej
Oglądamy i słuchamy!