Wczoraj wieczorem informowaliśmy o tym, że Nergal i Behemoth zostali zatrzymani w Rosji przez Federalną Służbę Migracyjną. Tego wieczoru mieli zagrać koncert w Jekaterynburgu w ramach trasy Russian Satanist 2014 promującej wydany w tym roku album „The Satanist”. Powodem aresztowania zespołu był brak odpowiednich wiz, ponieważ ich „wizy biznesowe” były nieodpowiednie do charakteru ich pobytu w tym kraju.
Po spędzeniu nocy w areszcie, dzisiaj rano sąd nakazał deportację członków Behemoth i polskiej ekipy technicznej „na własną rękę w stosownym terminie”, a także zapłacenie grzywny w wysokości 2 tys. rubli (ok. 200 zł) na osobę.
Nergal dla rosyjskiej prasy tak komentował noc spędzoną w areszcie: Zapewniono nam koszmarne warunki, ściany były wysmarowane fekaliami, nie pozwolono nam skorzystać z toalety – z niewiadomych przyczyn nam odmówiono. Musieliśmy załatwiać się do plastikowych butelek. Trzymano nas w małym pomieszczeniu metr na półtora.
Nergal o wizach: Wizy otrzymaliśmy w ambasadzie w Warszawie. Zostaliśmy poinformowani, że musimy wyrobić wizy biznesowe żeby grać koncerty. Zrobiliśmy wszystko dokładnie tak, jak nam kazano. Okazało się, że musimy mieć wizy „humanitarne”, a nie biznesowe.
Rosyjska trasa Behemoth praktycznie od samego początku odbywała się z niemałymi problemami. W Tomsku, Chabarowsku, Władywostoku i Nowosybirsku pod salami koncertowymi zbierali się ubrani w stroje sportowe młodzi ludzie, którzy podawali się za aktywistów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i grozili fanom pobiciem. Występy w Irkucku i Krasnojarsku zostały odwołane przez miejscowe władze „na prośbę uprzejmych młodych działaczy narodowych”.
źródło: tvn24.pl / znak.com