Niezbyt często Nergal daje się namówić na rozmowy o sprzęcie, dlatego, gdy teraz taki wywiad się pojawił, wykorzystujemy okazję i przytaczamy jego słowa. Przyczynkiem do rozmowy opublikowanej w serwisie Total Guitar, jest wyjątkowa koncertówka Behemoth, wydana 17 grudnia 2021.
Jeszcze w 2020 roku Behemoth z rozmachem zrealizował koncert nakręcony w opuszczonym kościele. Obfitujący w pirotechnikę i teatralność (Nergal przybywający na scenę na koniu), „In Absentia Dei” był spektaklem wydanym jako imponujący pakiet czterech albumów live. Nie jest tajemnicą, że Behemoth lubi iść szeroko jeśli chodzi o produkcje koncertowe, ale nawet na tle tych standardów, „In Absentia Dei” prezentuje imponujący rozmach.
W wywiadzie dla Total Guitar opublikowanym niedawno w Guitar World, Nergal dał nieco informacji na temat sprzętu i swojego stylu gry na tym albumie: „Tak naprawdę nie poznałem zbyt wiele teorii. Mój mózg wydawał się odrzucać wiele z tej wiedzy. Moje podejście jest intuicyjne. Staram się znaleźć właściwe nuty i dość często są one pentatoniczne, ponieważ tego się kiedyś nauczyłem.”
Tak naprawdę nie poznałem zbyt wiele teorii. Mój mózg wydawał się odrzucać wiele z tej wiedzy. Moje podejście jest intuicyjne. Staram się znaleźć właściwe nuty i dość często są one pentatoniczne, ponieważ tego się kiedyś nauczyłem
„Gdybym to tylko ja ogarniał zagrywki dla Behemotha, może zrobiłoby się to trochę nudne. Ale Seth robi teraz więcej leadów, a jego umiejętności są zupełnie inne. Daje to interesujące połączenie dwóch różnych stylów. Jestem wielkim fanem Slayera i tak samo jest z Jeffem Hannemanem i Kerrym Kingiem. Obaj byli bogami.To samo dotyczy Judas Priest: dwóch bardzo różnych gitarzystów o wyjątkowych umiejętnościach. te zespoły są dla mnie magiczne.”
Jestem wielkim fanem Slayera i tak samo jest z Jeffem Hannemanem i Kerrym Kingiem. Obaj byli bogami.To samo dotyczy Judas Priest: dwóch bardzo różnych gitarzystów o wyjątkowych umiejętnościach. te zespoły są dla mnie magiczne
Zapytany o sprzęt, Nergal odpowiedział: „Mam tendencję do przesiadania się pomiędzy moimi gitarami ESP i LTD, generalnie biorąc od trzech do pięciu sztuk kiedy gramy, ale na tym show grałem głównie na mojej najnowszej sygnaturze. Używam Peaveya 6505+, ponieważ do tras koncertowych potrzebny jest kałasznikow… a Peavey to kałasznikow wśród wzmacniaczy. Jeśli droga staje się wyboista, potrzebujesz czegoś, któremu możesz zaufać. Mam podobny związek z ESP – nie pamiętam sytuacji, w której by mnie zawiodły.”
Mam tendencję do przesiadania się pomiędzy moimi gitarami ESP i LTD, generalnie biorąc od trzech do pięciu sztuk kiedy gramy, ale na tym show grałem głównie na mojej najnowszej sygnaturze. Używam Peaveya 6505+, ponieważ do tras koncertowych potrzebny jest kałasznikow… a Peavey to kałasznikow wśród wzmacniaczy. Jeśli droga staje się wyboista, potrzebujesz czegoś, któremu możesz zaufać. Mam podobny związek z gitarami ESP – nie pamiętam sytuacji, w której by mnie zawiodły
Jeśli chodzi o efekty, Nergal przyznał, że tym razem nie używał swojego KHDK LCFR i że jego pedalboard składał się głównie z „ogólnych, podstawowych rzeczy”: „Zawsze mam tylko kilka kostek różnych marek, ogólnie podstawowe rzeczy. Booster, bo nie miałem jeszcze wtedy swojej sygnatury KHDK. Zawsze mam zapięte dwie bramki szumów, jedną na wejściu i jedną na wyjściu. Ponieważ całe to wzmocnienie uzyskiwane dzięki pedalboardowi i kablom, może sprawić, że muzyka będzie bardzo hałaśliwa, naprawdę trzeba mieć to pod kontrolą. Był tam także pedał wah Dunlop Cry Baby, delay oraz pitch-shifter. To wszystko”.
Zawsze mam tylko kilka kostek różnych marek, ogólnie podstawowe rzeczy. Booster, bo nie miałem jeszcze wtedy swojej sygnatury KHDK. Zawsze mam zapięte dwie bramki szumów, jedną na wejściu i jedną na wyjściu. Ponieważ całe to wzmocnienie uzyskiwane dzięki pedalboardowi i kablom, może sprawić, że muzyka będzie bardzo hałaśliwa, naprawdę trzeba mieć to pod kontrolą. Był tam także pedał wah Dunlop Cry Baby, delay oraz pitch-shifter. To wszystko
Bartzabel” pochodzi z wciągającego światowego streamu Behemoth „In Absentia Dei”, który po raz pierwszy zostanie wydany w fizycznych formatach 17 grudnia 2021 roku.