Gitarzysta Dream Theater, John Petrucci, który – a jakże! – jest w trakcie promocji nowego albumu „A View From the Top of the World”. Podczas występu w The NFR Podcast, którego gospodarzem był frontman Machine Head, Robb Flynn, John wspominał projekt G3, w którego sześciu edycjach brał udział. Powiedział kilka miłych słów o starszych kolegach gitarzystach.
O jakich starszych kolegach mowa? Chodzi o Steve’a Vaia i Joe Satrianiego. Ci dwaj giganci gitary mieli wpływ na całe legiony gitarzystów, kształtując tym samym kilka dekad gitarowego grania. Nie inaczej było z Petruccim, który był pod przemożnym wpływem Joego i Steve’a, o czym także wspomniał we wspomnianym wywiadzie. Transkrypcję fragmentów wywiadu udostępnił portal Ultimate Guitar.
Mówi John: „Po pierwsze, dla mnie ci dwaj faceci są bliskimi przyjaciółmi i kocham ich na zabój. Jako fan i dzieciak, gdy ich odkrywałem, zawsze to był odlot. Ci faceci robią coś niesamowitego, a ja, jako gitarzysta byłem pod ich wpływem i po prostu chłonąłem wszystko, co zrobili. Weźmy Vaia. Cała jego historia z Zappą i wszystko, co zrobił później – Alcatrazz, David Lee Roth i tak dalej, to po prostu szalone, niewiarygodne rzeczy. Oczywiście później, jako artysta solowy, też.”
Ci faceci robią coś niesamowitego, a ja, jako gitarzysta byłem pod ich wpływem i po prostu chłonąłem wszystko, co zrobili
„A potem, Joe – pamiętam, jak uczyłem w sklepie na Long Island, a inny nauczyciel w sklepie był uczniem Joe i miał wczesne nagrania „Surfing” i Joe prawdopodobnie nie chciałby tego słuchać (…) A potem wybuchł i skończył jako jeden z najbardziej wpływowych gitarzystów wszechczasów.
W 2001 roku, zostałem poproszony o zrobienie G3 i wyruszenie w trasę z Joe i Stevem, po tej całej historii, w której cały czas ćwiczyłem na gitarze, czcząc tych facetów… Chodzi mi o to, że poszedłem do Berklee, ponieważ Steve Vai tam był. Ci faceci byli wielcy w moim życiu! A potem jestem z nimi w trasie, wymieniam z nimi solówki na scenie! (…) Miałem paranoję, że wszystkie zagrywki, które posiadałem w swoim arsenale, zostały wzięte od nich”.
Miałem paranoję, że wszystkie zagrywki, które posiadałem w swoim arsenale, zostały wzięte od nich
Rob Flyn pyta: „I żadnych nocy, w których jesteś zniszczony i grasz 'Paranoid’ czy coś w tym stylu?” John: „Nie, przepraszam, nie wymyślę tu żadnych rockandrollowych historii, to było dość nerdowe”. Rob: „Czyli byliście trzeźwi i nie piliście?” John: „Nie, nie pili. W ogóle nie było imprezowania, było po prostu super fajnie, zen, spoko atmosfera… W ogóle nie było wariactwa, po prostu cool, a nie dzicz i szaleństwo”.
W ogóle nie było imprezowania, po prostu super fajnie, zen, spoko atmosfera… W ogóle nie było wariactwa, po prostu cool, a nie dzicz i szaleństwo