Jak poinformował swoich czytelników portal Bravewords.com, w ostatnim odcinku podcastu Striking A Chord, Steve Vai opowiedział o swojej muzycznej drodze od 12-letniego młokosa, uczącego się pod okiem niewiele starszego Joe Satrianiego, po jednego z dosłownie kilku współczesnych bogów gitary.
Różnica wieku pomiędzy obydwoma panami to zaledwie 4 lata, ale to wystarczyło, by 14-letni Joe Satriani zaczął uczyć się grać gdy Steve Vai mając wówczas 10 lat jeszcze w ogóle nie interesował się gitarą. Sprawy potoczyły się jednak szybki i ledwie dwa lata później chłopaki spotkali się przy gitarach.
Oto, co przypomniał sobie Steve o lekcjach gitary z Joe Satrianim, gdy sam miał 12 lat: „Nic nie kumałem. To znaczy, wcześniej bawiłem się gitarą w mojej sypialni, ale nie wiedziałem, co robię. Po prostu grałem ze słuchu. Na początku było to w zasadzie jak ćwiczenia palców i po prostu rzeczy, które w pewnym sensie poprawiły moją zręczność.”
„On był niesamowitym nauczycielem. Był w stanie dostrzec, czym jest w stanie mnie zainteresować i co powinienem wiedzieć, abym mógł pomóc sobie samemu. Przynosiłem mu utwory i mówiłem: ’Czy możesz mi pokazać, jak grać ten kawałek…?’
On był niesamowitym nauczycielem. Był w stanie dostrzec, czym jest w stanie mnie zainteresować i co powinienem wiedzieć, abym mógł pomóc sobie samemu.
„I to byli np. Led Zeppelin. Pamiętam, kiedy w 1974 ukazała się płyta Bad Company, prosiłem go o nią, a on słyszał już tę piosenkę kilka razy i mógł ją zagrać. Właściwie to grał riffy, które grał gitarzysta, a ja byłem tym zafascynowany. Pomyślałem sobie: 'Naprawdę możesz to zrobić.”
„W Joe zawsze była ta wspaniałość, która zaskakiwała i zachwycała. Zawsze uczył nowych rzeczy na lekcjach, po prostu ujawniał dużo informacji i niemalże to, co wydawało mi się wówczas nieskończoną głębią muzykalności”.
W Joe zawsze była ta wspaniałość, która zaskakiwała i zachwycała. Zawsze uczył nowych rzeczy na lekcjach, po prostu ujawniał dużo informacji i niemalże to, co wydawało mi się wówczas nieskończoną głębią muzykalności
Aby zachować równowagę wspomnień, przypomnijmy sobie co kiedyś Satriani mówił o Vaiu z tamtych lat (dla serwisu rockandrollgarage.com): „Chyba właśnie skończyłam 15 lat, a on widział mnie grającego w zespołach z liceum. Myślę, że uczyłem gitary jednego z jego przyjaciół, Johna Sergio, i w ten sposób pojawiał się u mnie w domu, mieszkał niedaleko ode mnie. Dorastaliśmy w tym maleńkim miasteczku na środku Long Island i było tak, że w jednej ręce trzymał gitarę bez strun, a w drugiej komplet strun, i wyglądało to jak: 'Czy możesz mi pokazać, jak grać?’
W jednej ręce trzymał gitarę bez strun, a w komplet paczkę strun, i wyglądało to jak: 'Czy możesz mi pokazać, jak grać?’
„Był tak podekscytowany, był tak dobry, uczył się tak szybko… to było niemożliwe by za nim nadążyć. I to była także dla mnie dobra lekcja na wczesnym etapie. Wiesz, kiedy jesteś w liceum i masz przyjaciół, którzy uważają, że jesteś świetny, myślisz sobie po prostu: 'Jestem wspaniały!’ Wystarczy jednak 12-latek, żeby pokazać ci drzwi i wówczas mówisz: 'Och, może nie jestem taki wspaniały, może ten dzieciak jest lepszy’”.
Był tak podekscytowany, był tak dobry, uczył się tak szybko… to było niemożliwe by za nim nadążyć
Przypominamy, że Vai niedawno opublikował ulepszoną wersję teledysku do „I Will Love To”, przetworzoną i przeskalowaną w stosunku do oryginalnej wersji przez Mike’a Meskera. Utwór pochodzi z genialnego albumu „Passion And Warfare” z 1990 roku.