Wiadomo nie od dziś, że Steve Vai jest fanem Deep Purple, zwłaszcza okresu z Ritchiem Blackmorem. Teraz, w wywiadzie dla internetowego kanału My Planet Rocks, Vai powiedział coś o Deep Purple Mark III, czyli o okresie z Glennem Hughesem i Davidem Coverdalem w składzie
Wiele zawirowań i animozji dawało o sobie znać w historii Deep Purple. Odejście Blackmore’a z zespołu, oprócz niesnasek osobistych było spowodowane jego niechęcią do albumu „Stormbringer” z 1974 r., na którym słychać wpływy funku i soulu. Ritchie ostatecznie odszedł w 1975 roku, aby założyć zespół Rainbow z Ronniem Jamesem Dio w składzie.
Dla Steve’a Vaia, jako młodego fana, nie było to zapewne łatwe, zwłaszcza że dwa lata wcześniej odszedł również wokalista Deep Purple, Ian Gillan, a jego miejsce zajął nieznany wówczas David Coverdale. Frontman Whitesnake był w zespole w latach 1973-1976 przez krótki okres czasu, podczas którego nagrał albumy „Burn”, „Stormbringer” i „Come Taste the Band”.
Vai wspomina: „Cóż, kiedy byłem dzieciakiem, byłem wielkim fanem Deep Purple. Byłem załamany, kiedy Ritchie Blackmore odszedł z zespołu, tamci panowie odeszli i nie było ich już w zespole. Pojawił się nowy gość, nowy basista i wokalista – David Coverdale, a ja pomyślałem sobie: 'Nie ma szans byś go od razu polubił’, bo to nie jest twój bohater. Ale potem kupiłem płytę 'Burn’ i, mój Boże, oniemiałem! Był wspaniałym wokalistą, zbliżał się do pierwszego miejsca. Kiedy zobaczyłem, chyba na Us Festival, gdzie David naprawdę śpiewał, po prostu stałem się fanem i byłem fanem Deep Purple Coverdale’a przez wszystkie te płyty.”
Byłem załamany, kiedy Ritchie Blackmore odszedł z zespołu, tamci panowie odeszli i nie było ich już w zespole. Pojawił się nowy gość, nowy basista i wokalista – David Coverdale, a ja pomyślałem sobie: 'Nie ma szans byś go od razu polubił’, bo to nie jest twój bohater. Ale potem kupiłem płytę 'Burn’ i, mój Boże, oniemiałem!. Był wspaniałym wokalistą
Vai kontynuował wspomnienia o Coverdale’u: „A potem zająłem się innymi rzeczami, ale kiedy w latach 80. wyszła płyta Whitesnake, na której była cała ta wspaniała, niesamowita muzyka, a jego głos – to oddanie temu zalążkowi rock and rolla, które wyraża. To było takie odświeżające. Naprawdę podobała mi się ta płyta, a kiedy zadzwonił telefon z propozycją dołączenia do zespołu, pomyślałem: 'Jak to możliwe?. Przeszedłem od jednego szalonego, niesamowitego frontmana Davida Lee Rotha do drugiego. Wiedziałem, że to niesamowita okazja, by śpiewać z kimś, kogo uważam za jednego z największych wokalistów rockowych. Ta jakość i siła głosu…”.
kiedy w latach 80. wyszła płyta Whitesnake, na której była cała ta wspaniała, niesamowita muzyka, a jego głos – to oddanie temu zalążkowi rock and rolla, które wyraża. To było takie odświeżające. Naprawdę podobała mi się ta płyta, a kiedy zadzwonił telefon z propozycją dołączenia do zespołu, pomyślałem: 'Jak to możliwe?. Przeszedłem od jednego szalonego, niesamowitego frontmana Davida Lee Rotha do drugiego. Wiedziałem, że to niesamowita okazja, by śpiewać z kimś, kogo uważam za jednego z największych wokalistów rockowych. Ta jakość i siła głosu…