Niektórzy artyści całkowicie zabraniają używania telefonów na swoich koncertach. Zdarza się nawet, że publicznie besztają fanów, którzy robią zdjęcia i filmują występy zamiast w pełni uczestniczyć w koncertach. W tym specyficznym sporze jak zwykle należy wyważyć racje obydwu stron i starać się zrozumieć odrębne stanowiska gwiazd i ich fanów.
Pod pewnymi względami zakazy używania telefonów są całkowicie zrozumiałe. Wielu wykonawców chce, aby ich fani mogli w pełni doświadczyć muzyki oraz poczuć interakcję artysta – słuchacz w trakcie koncertu. Wielu fanów z kolei chce zapisać sobie te piękne chwile w postaci zdjęć lub filmików, o co też nie można mieć pretensji, zwłaszcza jeśli jest to robione dyskretnie i nie nachalnie. Jednocześnie niektóre z kategorycznych reakcji zespołów, włącznie w wyprowadzaniem fanów poza obiekt, kwalifikują się jako niemal całkowite sprzeniewierzenie zasadom rock and rolla.
Póki co możemy jedynie poradzić, by, zanim wybierzemy się na koncert ulubionego artysty, sprawdzić, czy korzystanie z telefonów jest dozwolone. Oto kilka przykładów muzyków, którzy zdecydowali się zakazać robienia zdjęć na własnych koncertach lub zdecydowanie reagować na to.
Bob Dylan
Bob Dylan od lat ma ścisłą politykę „zakazu robienia zdjęć” na swoich koncertach, ale w rzeczywistości rzadko powstrzymywało to fanów od zabierania swoich komórek i prób pstrykania zdjęć, zanim ochrona rzucała się do akcji. Może było tak dlatego, że Dylan nie jest typem osoby, która przerywa występ w połowie utworu, aby na scenie roztrząsać ten problem. Pewnego wieczoru to się jednak zmieniło.
W kwietniu 2019 roku na koncercie w Wiedniu, Austria, Bob Dylan przerwał grę po tym, jak zauważył fana robiącego zdjęcia. Dylan przerwał podczas śpiewania wersu z utworu „Blowin’ in the Wind” i wymamrotał do nieszczęśnika robiącego zdjęcia, zanim prawie zabił się o wedge’a stojącego za nim. Po chwili odzyskał spokój i powiedział: „Robicie albo nie robicie zdjęć. My możemy grać, albo pozować, OK?”
Robicie albo nie robicie zdjęć. My możemy grać, albo pozować, OK?
Wyświetl ten post na Instagramie
Prince
Zaczniemy od wspomnienia Tankboya z magazynu Chicagoist, który w 2013 roku wybrał się na koncert Księcia: „Na całej sali były znaki zakazujące fotografowania, ale takie pojawiają się na każdym koncercie, a w erze smartfonów ogólnie przyjmuje się, że profesjonalne aparaty są zakazane bez fotopassa, ale telefony komórkowe są tolerowane. O ile nie jestem fanem trzymania telefonu w górze przez cały czas trwania koncertu, o tyle nie mam problemu z pstryknięciem szybkiego zdjęcia, więc wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy wyciągnąłem telefon i nagle zobaczyłem przed sobą ogromnego ochroniarza kiwającego palcem w geście 'nie’. Byłem na samym przodzie sceny, więc przesunąłem się na tył sali, myśląc, że jeśli będę za wszystkimi i nie będę zasłaniać nikomu widoku, to może aparat będzie tolerowany. Gdy tylko pstryknąłem jedno zdjęcie, mój telefon zniknął w ogromnej dłoni, która nagle pojawiła się obok mnie. Ochroniarz rzucił mi wymowne spojrzenie, po którym wyszedłem za nim z sali. Usunąwszy zdjęcie z mojego telefonu, wręczył mi go z powrotem i wysłał poza obiekt.”
Gdy tylko pstryknąłem jedno zdjęcie, mój telefon zniknął w ogromnej dłoni, która nagle pojawiła się obok mnie. Ochroniarz rzucił mi wymowne spojrzenie, po którym wyszedłem za nim z sali. Usunąwszy zdjęcie z mojego telefonu, wręczył mi go z powrotem i wysłał poza obiekt
W 2013 roku na wielu koncertach Prince’a ogłaszano „Purpurowe zasady”, których widzowie musieli przestrzegać, w tym zakaz fotografowania, używania kamer wideo i telefonów komórkowych. Kiedy Prince wystąpił na South By Southwest (festiwal w Austin w Teksasie), zasady te nie uległy zmianie. Organizatorzy trzykrotnie ostrzegali tłum przed zakazem używania telefonów komórkowych, a każdy, kto nie przestrzegał tej zasady, został poproszony o opuszczenie sali. Najbardziej ironiczna część tej historii? Koncert był sponsorowany przez firmę Samsung…
Bruno Mars
Pozostajemy w tym samym roku. Podczas koncertu w Newark w 2013 roku Bruno Mars zbeształ fanów, którzy filmowali go, zamiast zwracać uwagę na to, co się dzieje na scenie. „Naszym obowiązkiem jest sprawić, byście tańczyli” – powiedział. „Nie możecie tego robić, kiedy filmujecie show, prawda?”
Podczas koncertu Marsa w The Park Theater w 2018 roku było podobnie, z tym, że fani, którzy uczestniczyli w koncercie byli zobowiązani do włożenia swoich telefonów komórkowych do specjalnych saszetek Yondr, rozdawanych na wejściu. Piosenkarz powiedział publiczności, że chce, aby „cieszyli się doświadczeniem i nie byli skupieni na swoich telefonach”.
Bruno Mars powiedział później w wywiadzie (cytujemy za www.ranker.com): „W dawnych czasach, jeśli wszedłeś na pokaz z kamerą wideo, aby go nagrać, miałeś szczęście jeśli wyszedłeś z kamerą. Teraz wszyscy przynoszą swoje smartfony i wszystko nagrywają. Chciałbym, żeby ludzie przychodzili na koncerty i cieszyli się nimi jak za dawnych czasów.”
W dawnych czasach, jeśli wszedłeś na pokaz z kamerą wideo, aby go nagrać, miałeś szczęście jeśli wyszedłeś z kamerą. Teraz wszyscy przynoszą swoje smartfony i wszystko nagrywają. Chciałbym, żeby ludzie przychodzili na koncerty i cieszyli się nimi jak za dawnych czasów
Jack White
Jack White jako oldschoolowiec nie lubi, gdy używa się telefonów komórkowych podczas jego koncertów. I to jest logiczne. W 2014 roku (wywiad dla Rolling Stone’a) White sugerował, że „marnuje swój czas” występując dla ludzi, którzy nie potrafią nawet klaskać, bo w jednej ręce mają telefon, a w drugiej drinka: „Ludzie nie potrafią już klaskać, bo w jednej ręce mają pieprzony sms, a w drugiej pewnie też drinka! Niektórzy muzycy nie przejmują się takimi rzeczami, ale ja pozwalam tłumowi mówić, co mam robić. Nie ma żadnej setlisty. Nie mówię po prostu tych samych rzeczy, które mówiłem wczoraj wieczorem w Cleveland. Jeśli nie potrafią oddać mi tej energii, to może marnuję swój czas?”.
Ludzie nie potrafią już klaskać, bo w jednej ręce mają pieprzony sms, a w drugiej pewnie też drinka! Niektórzy muzycy nie przejmują się takimi rzeczami, ale ja pozwalam tłumowi mówić, co mam robić. Nie ma żadnej setlisty. Nie mówię po prostu tych samych rzeczy, które mówiłem wczoraj wieczorem w Cleveland. Jeśli nie potrafią oddać mi tej energii, to może marnuję swój czas?
Na okoliczność swojej trasy koncertowej w 2018 roku, White wydał dość poważne oświadczenie: „Po przybyciu na miejsce wszystkie telefony i inne urządzenia do robienia zdjęć lub nagrywania wideo zostaną zabezpieczone w etui Yondr, które zostanie odblokowane po zakończeniu koncertu. Zabezpieczony telefon będzie można mieć przy sobie podczas koncertu, a w razie potrzeby będzie można go odblokować w dowolnym momencie w wyznaczonej strefie telefonicznej Yondr, znajdującej się w holu lub na korytarzu.”
„Dla tych, którzy chcą opublikować kilka postów w mediach społecznościowych, pozwólcie, że wam w tym pomożemy. Nasz oficjalny fotograf trasy będzie zamieszczał zdjęcia i filmy po koncercie na stronie jackwhiteiii.com oraz na nowym koncie Jack White Live Instagram @officialjackwhitelive. Repostujcie nasze zdjęcia i filmy tak często, jak tylko chcesz i cieszcie się wolnym od telefonu, w 100% ludzkim doświadczeniem.”
Dla tych, którzy chcą opublikować kilka postów w mediach społecznościowych, pozwólcie, że wam w tym pomożemy. Nasz oficjalny fotograf trasy będzie zamieszczał zdjęcia i filmy po koncercie na stronie jackwhiteiii.com oraz na nowym koncie Jack White Live Instagram @officialjackwhitelive. Repostujcie nasze zdjęcia i filmy tak często, jak tylko chcesz i cieszcie się wolnym od telefonu, w 100% ludzkim doświadczeniem
The Black Crowes
W 2010 roku zespół wydał oświadczenie: „The Black Crowes nie będą już wpuszczać aparatów fotograficznych na teren koncertu. Dodatkowo, podczas koncertu nie będzie można robić zdjęć telefonami komórkowymi ani żadnymi innymi urządzeniami. Absolutnie żadne aparaty (fotograficzne lub wideo) ani sprzęt audio nie będą dozwolone na terenie soundchecku.” Po tym oświadczeniu fani zespołu byli wręcz wściekli.
Główny wokal Black Crowes Chris Robinson tłumaczył potem W The Wall Street Journal, że ludzie, którzy korzystają z telefonu, przegapiają prawdziwe show: „Jako zespół staraliśmy się łączyć te momenty, takie, które przeżyłem jako fan muzyki, które rozwaliły mój umysł. Tak się nie dzieje, kiedy piszesz SMS-y albo sprawdzasz statystyki w swojej cholernej lidze fantasy”.
Dodał też w swoim stylu coś bardziej kontrowersyjnego i skierowanego do niezadowolonych fanów: „Osobiście uważam, że na naszych koncertach powinniście być zbyt naćpany, aby móc obsługiwać te urządzenia”.
Osobiście uważam, że na naszych koncertach powinniście być zbyt naćpany, aby móc obsługiwać te urządzenia
A Perfect Circle
Billy Howerdel wypowiedział się w wywiadzie dla Montreal Gazette na temat surowej polityki zespołu dotyczącej zakazu używania telefonów komórkowych na wszystkich koncertach. Powiedział on: „Po pierwsze, to jest po prostu niegrzeczne. Stawianie telefonu przed czyjąś twarzą, żeby ktoś mógł przez niego oglądać show? Dostać pamiątkę z koncertu – jasne, sam to robiłem. Ale potem pytasz: 'Co ja z tym zrobię?'”.
Z kolei Maynard James Keenan wystosował krótką odpowiedź do fanów po doniesieniach, że ponad 60 koncertowiczów zostało wyrzuconych z koncertu A Perfect Circle w 2017 roku (Santander Arena & Performing Arts Center w Reading w Pensylwanii) za robienie zdjęć (!). Po tym, jak jeden z fanów poskarżył się na Instagramie na tę politykę, Keenan napisał wymownie (pisownia oryginalna): „No. Recording. Of. Any. Kind. For. 25. Years. Guided experience. Unplug and enjoy the ride”.
No. Recording. Of. Any. Kind. For. 25. Years. Guided experience. Unplug and enjoy the ride