Na początek miła informacja: w żyłach Bena płynie jakiś promil polskiej krwi – jego dziadkowie uciekli z Europy przed szaleństwem Holocaustu. To, że wylądowali w USA, pozwoliło Benowi założyć w New Jersey jedną z bardziej znanych w swoim gatunku kapel – według magazynu „Kerrang” The Dillinger Escape Plan, jego poprzedni zespół, był najlepszą koncertową grupą na świecie.
Sam Weinman początki miał punkowe, co nie zapowiadało wielkich sukcesów, ale usłyszał „Apocalypse” Mahavishnu Orchestra i to zmieniło wiele. Zainteresował się technicznym, wirtuozowskim gitarowym graniem, zaczął słychać Johna McLaughlina, Roberta Frippa i tym podobnych muzyków. Ben to jeden z tych zawodników, którzy „prują flaki” na scenie i których kinetyka ruchów jest ekstremalnie dynamiczna. Jednocześnie wycina riffy i solówki na tyle technicznie, że jest to wprost niewiarygodne, jak można łączyć taką sceniczną akrobatykę z gitarowymi popisami technicznymi. Wraz z The Dillinger Escape Plan pod koniec lat dziewięćdziesiątych kładł w zasadzie podwaliny pod techniczny metal/rock, nazwany później mathcore. Zespół okazał się dużym sukcesem, lokował płyty w Top 40 Bilboardu (!) – panowie w latach 2007–2017 sprzedali ich mnóstwo i zagrali wiele tras. Ben dzięki swojej imponującej grze został dostrzeżony i doceniony przez środowisko gitarowe – znajduje się w wielu zestawieniach najbardziej wpływowych gitarzystów świata. Zaowocowało to również tym, że grał m.in. z Prodigy czy Suicidal Tendencies. Zespół Dillinger Escape Plan przestał istnieć (po sukcesie komercyjnym stali się trybami w maszynie showbusinessu, co nikomu z zespołu się nie podobało i panowie rozeszli się w pokoju, ku rozpaczy fanów), a Ben złożył supergrupę Giraffe Tongue Orchestra z DuVallem na wokalu (Alice in Chains), Brentem Hindsem na gitarze (Mastodon), Thomasem Pridgenem na bębnach (The Mars Volta) i Pete Griffinem na basie (Zappa Plays Zappa).
Umowę endorserską z ESP podpisał w 2008 roku i od tego czasu gra na gitarach tej marki, bardzo sobie je chwaląc. Upodobał sobie model ESP LTD H-1001FM oraz serię Xtone, na której bazie powstała jego wyjątkowa sygnatura ESP/LTD BW-1 Evertune. Dla wielu gitarzystów, którzy śledzili jego poczynania, było to totalne zaskoczenie, bo semi hollow nigdy nie kojarzyło się z mathcorem. ESP udowodniło, że potrafi czynić cuda, a Weinman te cuda unaocznił.
ESP/LTD BW-1 Evertune
Instrument ESP/LTD BW-1 Evertune to wiosło oparte na serii Xtone, posiadające jednak kilka modyfikacji zgodnie z sugestiami Bena. Posiada m.in. most Evertune, przetworniki Fishman Fluence Modern z aktywnym preampem oraz ozdobny top z klonu płomienistego.