Jamerson, na początku lat 60. nie miał talentu do improwizacji, ale ten posiadał za to Paul McCartney. W początkach The BEATLES grał on na zwykłej gitarze i, jak większość muzyków, którzy właśnie z takiej gitary przesiadają się na bas, na początku grał kostką. Dla wartości jego muzyki nie miało to żadnego znaczenia, liczyły się bowiem jego zdolności kompozytorskie, aranżacyjne, no i oczywiście krótkie improwizacje, które podczas koncertów wplatał w sztywne ramy utworów. Pewne rzeczy podpatrzył, jak sam przyznał, u Jamersona, ale jego własny talent miał niebagatelne znaczenie dla ugruntowania basu jako równoprawnego instrumentu w zespole rockowym. To dzięki Paulowi i jego kolegom z zespołu zaczęła się „inwazja brytyjskiego rocka” i niespotykana ilość wybitnych zespołów i ich basistów. Takie postacie jak John Entwistle (The WHO), Peter Quaif (The KINKS), Chas Chandler (The ANIMALS), Jack Bruce (CREAM), John Paul Jones (LED ZEPPELIN), czy Bill MacCormick (JETHRO TULL) zaczęły być rozpoznawalne, zaczynały bardzo wiele znaczyć w muzyce rockowej, zwłaszcza, że imponowały coraz większą biegłością techniczną oraz tworzyły własne rozpoznawalne style gry. Przecież nie sposób nie odróżnić sposobu gry Johna Paul Jonesa od Johna Entwistle’a, choćby mieli grać ten sam utwór!
Basiści grają już na różnych instrumentach, do pierwszej ligi dobiły konkurencyjne dla Fendera firmy, wolny rynek sprawił, że w końcu podaż zaczęła zaspokajać popyt. W USA tworzą się centra, w których studia muzyczne skupiają sidemanów, również bassmanów, przemysł rozrywkowy, fonograficzny, filmowy, wszyscy potrzebują sprawnych basistów, bas zaczyna być rare.Rodzi się technika slap, której pionierem był Larry Graham z funkowego zespołu SLY & The FAMILY STONE. Stylistycznie kontynuował on najlepszą funkową szkołę Bootsy Collinsa i Francisa „Rocco” Prestii, lecz technicznie poszedł swoją drogą. Nazywał swój styl gry „kciukowanie i szarpanie” (Thumpin’ and Pluckin’), a termin slap, czy jak kto woli: klang, 10 lat póżniej do perfekcji doprowadził Mark King z LEVEL 42. Ten widowiskowy i efektowny sposób gry pozwolił uzyskać zupelnie inne brzmienie basu oraz umożliwił basistom pełne uczestniczenie w kreowaniu rytmu. Żadna inna technika nie zrobiła takiej blaskomiotnej kariery jak klang.
Możemy być dumni, bo Wojtek Pilichowski, artysta współpracujący z TopGuitar, jest obecnie niewątpliwie jednym z najdoskonalszych slapperów na świecie.