Gitarzysta Queen, Brian May, wypowiedział się na temat byłego basisty zespołu, Johna Deacona. May twierdzi, że ten ostatni jest nadal bardzo ważną częścią zespołu, z którego odszedł 26 lat temu.
Przypominamy, że John Deacon dołączył do Queen w 1971 roku i przyczynił się do powstania wszystkich wspaniałych albumów zespołu. Od czasu odejścia w 1997 roku basista definitywnie i nieodwołalnie wycofał się z przemysłu muzycznego, schował się przed opinią publiczną i fanami, nigdy nie biorąc udziału w żadnym z późniejszych wcieleń Queen (Queen + Paul Rodgers czy Queen + Adam Lambert). Jego zdjęcia, na których nie przypomina dawnej „gwiazdy rocka”, publikowane w społecznościówkach i różnych bulwarówkach, potwierdzają tylko, że showbusiness przestał dla niego istnieć.
Niedawno gitarzysta grupy, Brian May udzielił wywiadu w The Guardian, w którym odpowiadał na pytania zadawanych mu przez fanów. Jedno z nich dotyczyło tego, czy miał przeczucie, że John Deacon odejdzie z Queen na dobre i czy myślał, dlaczego basista zdecydował się odseparować od showbusinessu. Brian odpowiedział: „Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że historycznie John był dość wrażliwy na stres. Wszystkim nam trudno było po stracie Freddiego, ale myślę, że John szczególnie z tym walczył.”
Brian kontynuował wspomnienia: „W 1996 roku zrobiliśmy razem kilka rzeczy: m.in. nagranie 'No One But You’ – piosenki, którą napisałem o Freddiem, kiedy w Montreux wznosiliśmy pomnik go upamiętniający, a także jeden koncert w Paryżu. To miało otworzyć sezon baletowy niesamowitym nowym dziełem Maurice’a Béjarta o Mozarcie i Queen. Graliśmy z Johnem na basie, a Elton John z nami zaśpiewał. W tym momencie John po prostu na nas spojrzał i powiedział: 'Nie mogę już tego robić’. Wiedzieliśmy, że potrzebuje przynajmniej przerwy, ale jak się okazało, nigdy nie wrócił’.
John po prostu na nas spojrzał i powiedział: 'Nie mogę już tego robić’
Jeśli chodzi o to, że Deacon nadal jest zaangażowany w Queen, mimo że opuścił zespół ponad ćwierć wieku temu, May powiedział: „Nie sądzę, żebym mógł wchodzić w szczegóły – musimy uszanować fakt, że John potrzebuje teraz swojej prywatności – ale wciąż jest częścią maszynerii zespołu. Jeśli mamy jakąś ważną decyzję, jeśli chodzi o biznes, zawsze przechodzi ona przez Johna. To nie znaczy, że rozmawia z nami – generalnie nie, ale komunikuje się w taki czy inny sposób. Nadal jest bardzo ważną częścią Queen”.
Musimy uszanować fakt, że John potrzebuje teraz swojej prywatności – ale wciąż jest częścią maszynerii zespołu