Czas pandemii dla niektórych jest okresem wegetacji i artystycznego zimowego snu, a dla innych okresem pracy, bardziej zdalnej, bardziej domowej, ale jednak pracy. Postanowiliśmy sprawdzić, co słychać u naszych znajomych gitarzystów, powiedzmy, średniego pokolenia. Czy nagrywają, czy pracują, czy jest progres?
Gitarzyści podesłali nam swoje ostatnie klipy i od razu zaznaczamy, że w większości nie są to jakieś wysokobudżetowe realizacje, ale filmiki prezentujące ich formę i aktualny (w większości, bo nie wszystkim udało się podesłać aktualne filmiki) stan ducha, czyli co im w duszach gra.
Namówiliśmy ich także na podzielenie się planami na 2021 rok, choć zdajemy sobie sprawę, że w obecnych czasach, jest to zgodnie z dowcipem, „najlepszym sposobem, by rozśmieszyć Pana Boga, to powiedzieć mu o swoich planach”…
Na pewno zabrakło tutaj kilku nazwisk, za co przepraszamy, ale nie zawsze w krótkim czasie można się ze wszystkimi skontaktować i nie wszyscy także byli zainteresowani obecnością w tym artykule. W każdym razie mamy dla Was przegląd naszej złotej dwunastki polskich gitarzystów elektrycznych, którzy tworzą także pod własnym nazwiskiem.
Krzysztof Węgrzyński
Oto co napisał do nas Krzysiek: „Po kilku zespołach, w tym dwóch, które w swoim czasie były aktywne koncertowo jak i płodne w nowe kompozycje, przyszedł moment, w którym skupiłem się na nauczaniu gry na gitarze. Od niedawna prowadzę swoją szkołę ProGitArt, gdzie uczę gry na gitarze elektrycznej, klasycznej i akustycznej osoby w każdym wieku i o różnym poziomie zaawansowania. Na przestrzeni ostatnich lat byłem aktywny w konkursach gitarowych, które dały mi sporo nowych doświadczeń i znajomości z innymi laureatami i finalistami takich wydarzeń. Powoli jednak od tego odchodzę wierząc, że uczynię ten rok dla siebie przełomowym. Oprócz rozwijania swojej szkoły planuję nagrać instrumentalną płytę, na którą pomysły od lat nagromadziły się w „szufladzie”, ruszyć z nowym zespołem, a także skończyć pisać książkę.”
Specjalnie dla nas nagrał ten filmik.
Jan Mitoraj
Aktualne wieści mamy także od Jana Mitoraja, który także nie zasypuje gruszek w popiele, tylko w 100% koncentruje się na gitarze. W 2020 roku Janek skupił się na nauczaniu gry na gitarze oraz realizacji dźwięku w stworzonym przez niego muzycznym miejscu – „Epicentrum – Rozwój Muzyczny” w Mikołowie na Śląsku. Na szczęście uczniów i klientów studia nie brakowało, dlatego – jak mówi – udało mu się przetrwać. „Moje ważne cele na rok 2021 to przede wszystkim skupienie się na własnym rozwoju, wydanie premierowego materiału zespołu Osada Vida, a wielkim marzeniem jest powrót na scenę koncertową. W poniższej gitarowej improwizacji, nagranej w Epicentrum, prezentuję gitarę Majesty Custom, którą nabyłem w minionym roku”
Rafał Tudruj
Najbardziej znany „ambasador” Brian May Guitars i samego Briana Maya w Polsce. Rafał obecnie pracuje nad autorskimi utworami, które chce wydać w 2021 jako gitarowy mini album. Tudruj zdradził nam, że ma już 5 piosenek, z których 2 są właśnie nagrywane. Poza tym zaczął uczyć młodzież i dorosłych na gitarze, metodą oparta na nauce na ulubionych piosenkach danej osoby, zatem przekrój okazał się ogromny i Rafał ma do ogarnięcia materiał od piosenek z bajek, przez rock, pop, metal, aż po rap. Dobra szkoła dla sidemana! „Dwa Kraje”, które nam podesłał, opisał enigmatycznie jako „utwór opowiadający o rozbiciu pomiędzy dwoma państwami, kilka sentymentalnych dźwięków został zainspirowany moja tęsknotą za rodziną.”
Michał Karbowski
Michał cały czas ćwiczy formę, by, gdy nastąpi długo wyczekiwany koniec lock downu być gotowym powalczyć o swój kawałek gitarowego tortu. Wraz ze swoim zespołem The King, Michał przymierza się do nagrań drugiej płyty, która najprawdopodobniej będzie wydarzeniem w polskim gitarowym półświatku, bo już pierwsza płyta „Race Above The Sky” ujawniła jego potężne umiejętności.
Ten film jest zgłoszeniem do konkursu Guitar Battle by Fender i chyba wystarczająco ukazuje, że Michał wciąż wybitnie daje radę. Czekamy na drugi album, który ukaże się może jeszcze w tym roku.
Bartosz Zelek
Bartosz to najbardziej znany jutuber z tego grona, nie poprzestaje na wirtualnym świecie i nagrywa z kolegami swoją solową płytę. W podesłanym nam filmiku „Bazok” odkrywa świat gitary barytonowej i mniej więcej jest w trakcie produkowania swojej drugiej płyty. Opis tego fragmentu brzmi: „Kwintolowy groove na perkusji by One and Only Piotrek Przewoźniak! Płyta się komponuje, ale czasami wychodzą też takie kwiatki.” No całkiem ładny kwiatek, przyznajemy – zabawa formą i treścią a przy okazji imponująco sprawny aparat wykonawczy.
Jacek Kieller
Najważniejszą wiadomością od Jacka Kiellera jest to, że druga płyta właśnie się robi! Można powiedzieć, że idzie łeb w łeb z kilkoma tu obecnymi gitarzystami, ale przecież to nie zawody, więc po prostu tak się miło złożyło. Jacek ma także trochę pobocznych tematów na głowie, ale covid19 pogmatwał sporo planów. Oprócz tego, że Jacek uczy w prywatnej szkole grać na gitarze, to, jak sam napisał „numery się robią, chciałbym do wiosny mieć gotowe demówki, latem nagrywki, w między czasie wypuścić 1/2 single promo i pod koniec roku na jesień drugi album.” To wg niego wersja optymistyczna, jak wszystko pójdzie bez większych problemów. Trzymamy zatem kciuki, by tak się właśnie stało.
Jakub Mizeracki
Jakub Mizeracki, choć wywodzi się młodszego pokolenia, to już doświadczony i ceniony gitarzysta, wyróżniający się oryginalnym brzmieniem i dojrzałą ekspresją instrumentalną. Oto jak opisał nam swój ostatni rok pracy: „Podczas kwarantanny za namową Grzegorza Karnasa postanowiłem założyć swoje trio, przygotować materiał i pojechać na showcase (przegląd młodych zespołów) odbywający się w Koszycach. Nie było wtedy w ogóle koncertów, więc mogłem spokojnie skupić się nad pisaniem utworów. Materiał powstawał przez 2 miesiące które spędziłem na wsi podczas kwarantanny. Na basówce gra Alan Wykpisz, a na perkusji Max Olszewski czyli topowi Polscy muzycy! Gramy ze sobą dosyć krótko wiec myślę że zespół będzie się rozwijał czego nie mogę się doczekać!”
Michał Trzpioła
Michał bierze udział w wielu muzycznych przedsięwzięciach i chyba dlatego trudno jest wybrać najważniejszą dla niego aktywność. Dość tajemniczo i krótko napisał nam o podesłanym filmiku: „To moja autorska kompozycja 'Cute Moments’, nagrana live in studio w składzie Michał Trzpioła (gitara), Wojtek Stanisz (bas) i Tomek Machański (bębny). Przyznajemy, że nieźli z nich samuraje, zgodnie zresztą z nazwą projektu.
Kuba Wójcik
Kuba Wójcik został ostatnio dostrzeżony i doceniony przez krytyków dorocznej ankiety Jazz Forum i zajął trzecie miejsce w kategorii „Gitara elektryczna”. Jak sam mówi, jest jest typowym wymiataczem i stawia raczej na kompozycje utworów i zespołowe interakcje. Świadczy o tym także prezentowany nam kawałek (z płyty „Flash Years”), który co prawda pochodzi z początku 2020 roku, ale doskonale koreluje ze słowami Kuby. Mamy tu więc wzorcową zespołową współpracę (Tomasz Licak – sax. tenor, Kuba Wójcik – gitara, Grzegorz Tarwid – synthy i Krzysztof Szmańda – bębny) w ramach utworu skomponowanego przez Kubę. Muzyka zespołu Mad Ship jest żywa, zaskakująca i nieprzewidywalna jak lata („Flash Years”), w których przyszło nam żyć.
Bartosz „Bratek” Wójcik
Bartek Wójcik jest jednym z tych, którzy rozbudowali swoje plany i działania podczas pandemii. Ten czas jest dla niego czasem przygotowań, ćwiczeń oraz adaptacji do nowej rzeczywistości. Jak nam powiedział „ze względu na brak możliwości zwykłego koncertowania skupiam się na promocji mojego albumu, który miał zostać wydany w marcu 2020. Obecnie czekamy wraz z moim wydawcą: HRPP Records na odpowiedni moment do zrealizowania płyty BRATEK „From The Book Of Life”. Jeżeli oczekujecie rady ode mnie… uważam, iż trzeba dostosować się do warunków, jakie obecnie panują. Trzeba być elastycznym i w odpowiednim momencie tak zmienić swoją działalność, aby móc dalej egzystować na własnym poziomie. Nie czekajmy na pomoc z zewnątrz. Działajmy tu i teraz!
Kuba Żytecki
Chyba jako jedyny z naszych gitarzystów solowych zrealizował w 2020 cały koncert „Full Live Performance 2020”. Oto co Kuba wyznał w opisie tejże płyty: „2020 miał być wreszcie rokiem koncertowania. Kiedy to całe pandemiczne szaleństwo zaczęło się dziać, od razu pomyślałem o nagraniu kolejnej płyty, choć okazało się to trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Myślę, że nadal byłem wyczerpany pracą nad „Nothing Lasts, Nothing’s Lost” i nie mogłem tak naprawdę zakończyć żadnego nowego muzycznego pomysłu. Mały przełom nastąpił około maja, kiedy napisałem „Moon Ghost”. Ta piosenka zrodziła się z niepewności co do mojego związku z Internetem i polaryzacyjnego wpływu, jaki wywarła, zarówno na mnie, jak i na ludzi wokół. Aby ocalić zdrowie psychiczne, zacząłem kilkumiesięczny cyfrowy detoks, który moim zdaniem był kluczowy dla pisania nowych kawałków i uzyskania jaśniejszej perspektywy na moją relację ze światem online.”
Łukasz Kulczak
2020 rok był także i dla niego dość zaskakujący. Na co dzień koncertuje z Lombardem, ale odwołane koncerty sprawiły, że mógł zająć się działalnością edukacyjną, którą prowadzi od wielu lat pod nazwą LGA (Luki Guitar Academy). Rozwinął więc zajęcia online i zaczął pracować nad autorskim podręcznikiem. Łukasz napisał nam: „Pod koniec roku dostałem propozycję nagrania koncertu 'Roads to Freedom’ dla zespołu Lombard. Premiera odbędzie się w siedzibie NATO. W tej chwili pracuję z zespołem nad płytą 'LOMBARD 40/40′. Na płycie znajdzie się 40 najważniejszych utworów z dorobku zespołu.” Najważniejsza dla nas informacja pojawia się jednak na końcu wiadomości od Łukasza: „Oprócz tego mam w planach jeszcze płytę solową. Pierwszy kawałek będzie można usłyszeć na dniach.” Póki co prezentujemy kawałek jego kapeli The Company.