W niedawnym wywiadzie dla radia WSOU 89.5 FM były basista Megadeth, David Ellefson powiedział, że wciąż pamięta, dlaczego gra na gitarze i w ogóle dlaczego jest w muzyce. To także dobre przypomnienie dla nas wszystkich.
David Ellefson jest teraz członkiem kilku różnych zespołów, w tym Dieth z naszym Michałem Łysejko na bębnach, Kings of Thrash z byłym gitarzystą Megadeth Jeffem Youngiem, czy Metal Allegiance z wieloma innymi znanymi muzykami metalowymi. We wspomnianym radiowym wywiadzie basista opowiedział m.in. o swoich początkach, o tym, jakie ma dzisiaj podejście do bycia muzykiem i co mentalnie zostało mu z czasów zanim stał się znanym basistą.
Mówi Dave:
Choć teraz przyjaźnię się z moimi mistrzami i bohaterami, to kiedy chodzę na ich koncerty, staram się po prostu przypomnieć sobie, jak to było, gdy byłem młodym rockandrollowcem
„Przypominam sobie, co to dla mnie znaczyło, kiedy mieszkałem jeszcze w Minnesocie, siedziałem w sali koncertowej, jako następna wschodząca gwiazda. Staram się nie tracić tego uczucia, ponieważ to sprawia, że wszystko, co robię, jest o wiele przyjemniejsze, przebywać razem z moimi przyjaciółmi i pamiętać, że najpierw byliśmy fanami, a potem staliśmy się profesjonalistami”.
Nigdy nie traktowałem tego jako pracy, Nigdy nie robiłem tego dla pieniędzy
„Nigdy nie robiłem tego dla niczego innego, niż po prostu, żeby móc otwierać koncertówkę Kiss: 'Alive’ i powiedzieć: 'Boże, to wygląda na dobrą zabawę. Właśnie to chcę robić – dobrze się bawić’. I taki jestem dzisiaj – budzę się w jakimkolwiek mieście na planecie i po prostu mówię: 'Stary, mogę to dzisiaj zrobić’. Czyż to nie jest fajne?’”