David Gilmour jest jednym z najlepszych gitarzystów wszech czasów, sprzedając z Pink Floyd, bagatela, 250 milionów płyt. Jednocześnie przez lata David zdążył trochę naopowiadać o swoich kolegach po fachu, a w jednym z wywiadów kilka razy wymienił Eddiego Van Halena jako gitarzystę, którego próbował kopiować.
David Gilmour jest o dziewięć lat starszy od zmarłego Eddiego. Kiedy w 1972 roku powstawał zespół Van Halen, David miał już nagranych pięć płyt studyjnych z Pink Floyd, a jego zespół pracował właśnie nad „Dark Side of The Moon”, albumem, który odmienił ich karierę.
Wiele lat później, w 1985 roku w wywiadzie dla Guitar Classic zapytano go, czy zaczynał jako fan bluesa. Odpowiedział, że ma szeroki gust muzyczny, niespodziewanie wspominając o Van Halenie: „Byłem fanem bluesa, ale byłem zarazem fanem muzyki wszechstronnej. Dla mnie był to Leadbelly i B.B. King, a później Eric Clapton, Roy Buchanan, Jeff Beck, oraz Eddie Van Halen.”
Następnie zapytano go, czy są jakieś szczególne utwory, które kiedykolwiek skłoniły go do naśladowania innego gitarzysty. Gilmour znów wspomniał o Van Halenie: „Oczywiście, było ich wielu. Próbowałem nauczyć się gry na 12-strunowej gitarze akustycznej, takiej jak Leadbelly. W tym samym czasie próbowałem uczyć się gry na gitarze prowadzącej, jak Hank Marvin, a później Clapton. Wszystkie te różne momenty były filtrowane przez mój proces uczenia się. Obecnie nie słucham innych ludzi w celu podbierania ich licków. Chociaż nie mam nic przeciwko temu, jeśli wydaje mi się to dobrym pomysłem. Jestem pewien, że nadal jestem pod wpływem Marka Knopflera i Eddiego Van Halena.”
Nie umiem grać jak Eddie Van Halen, choć chciałbym
„Kiedyś usiadłem, żeby wypróbować niektóre z jego pomysłów, ale nie dałem rady tego zrobić. Nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się dołączyć któreś z tych rzeczy.”
Czasami myślę, że powinienem więcej popracować nad gitarą. Gram codziennie, ale nie ćwiczę świadomie gam ani niczego szczególnego