Był taki zespół, który Kerry King i Tom Araya uważali za kopię Slayera. Nazywał się Demiricous i dzisiaj jest już niemal zupełnie zapomniany. Natomiast wspomnieni liderzy Slayera mieli odmienne opinie na temat jego istnienia i tego, czy to dobrze, czy to źle, że kopiuje ich styl. Przypomniał o tym ostatnio serwis Blabbermouth.
Kerry King powiedział kiedyś serwisowi Metal Maniacs, że jeśli chodzi o zespoły grające ekstremalny metal, to woli te, które brzmią „wyjątkowo”. Tylko, że najwyraźniej zrobił wyjątek dla amerykańskiej kapeli z Indianapolis, Demiricous, określając ich, grających prawie (wiemy – „prawie” robi wielka różnicę) jak Slayer, jako swój „ulubiony zespół” (za Blabbermouth):
Bez wciskania kitu, moim ulubionym nowym zespołem jest Demiricous, a brzmią dokładnie jak my. Uwielbiam tych gości. Wymyślają własne melodie i tak, brzmią jak my, ale to dobre piosenki. Widziałem, jak grają i są poza kontrolą! To było świetne
Domyślamy się, że gorzej by było, gdyby Demiricous kopiował styl Slayera i dzięki temu zyskał większą sławę i pieniądze niż Kerry i spółka. Można domniemywać, że wówczas King zweryfikowałby swoją opinię na temat tej kapeli…
Z kolei Tom Araya uważał, że wspomniane podobieństwo między muzyką obydwu kapel było zbyt bliskie, aby czuć się komfortowo, i że… ewentualny pozew sądowy miałby w tym przypadku uzasadnienie:
„Kerry ich chwalił, więc ich posłuchałem i pomyślałem: 'Czy możemy pozwać kogoś za plagiat?’ [Śmiech] Nawet zapytałem o to mojego managera. Powiedziałem: 'Czy możemy pozwać kogoś za to, że brzmi zbyt podobnie do nas?’.
Oni są zbyt… zbyt slayerowi. Nawet puściłem komuś ich nagrania i usłyszałem w odpowiedzi: 'Gdybym nie wiedział, że śpiewasz, to byłby to dla mnie Slayer’
A Wy co sądzicie?