J.D. Overdrive mają już na koncie trzy płyty, jedno piwo pod swoim brandem, tysiące wypitych i setki zagranych koncertów. Michał „Stempel” Stemplowski, gitarzysta zespołu, opowiada TopGuitar o sukcesie, działalności zespołu, sprzęcie i walce ze słabościami.
A jak to było z tym piwem? Stempel wspomina: „Jakiś czas temu Suseł wpadł na pomysł: Ej, słuchajcie, może zrobimy nasze piwo? Skoro Red Fang ma, to co – my nie możemy mieć? Ja zająłem się tym od strony organizacyjnej i wyszło zgrabnie. My, pomimo pewnych konotacji w naszej nazwie, jesteśmy strasznymi piwoszami. No i teraz mamy własne piwo.”
Muzyk opowiada również o schorzeniu, z którym boryka się od lat: „Mam taką przypadłość, która się nazywa dystonia ogniskowa. To jest taka dziwna choroba, której pozbyć się nie da, bo tkwi gdzieś w głowie i powoduje niekontrolowane skurcze dłoni. Grasz i nagle zaciska ci się najmniejszy palec, ręka drży i tracisz precyzję. (…) Granie na gitarze to powód tej przypadłości. To choroba zawodowa muzyków.”
Cały wywiad z Michałem Stemplowskim znajdziecie w sierpniowym wydaniu magazynu TopGuitar.