60 lat od ich pierwszego spotkania, wygląda na to, że żyjący członkowie The Rolling Stones i The Beatles mogli spotkać się w studio nagrywając nowy album Stonesów. Jako pierwszy poinformował o tym serwis Variety, który donosi, że Paul McCartney nagrał partie basu na nadchodzącą płytę Rolling Stonesów, a Ringo Starr również miał się na niej pojawić. Wyobraźmy to sobie – The Rolling Stones i The Beatles razem na płycie!
Jak donosi serwis Variety, w ostatnich tygodniach w Los Angeles odbywały się sesje nagraniowe i choć nie wiadomo jeszcze, jakie utwory trafią do ostatecznej wersji, produkcja albumu zbliża się do fazy miksowania. Przypominamy, że Mick Jagger powiedział w 2021 roku, że grupa ma „wiele utworów zrobionych”, a Keith Richards powiedział w noworocznym poście na Instagramie, że „Jest trochę nowej muzyki w drodze.”
Raczej nikt nie spodziewał się współpracy The Rolling Stones z dwoma żyjącymi członkami The Beatles, ale wspomniany serwis Variety twierdzi, że kilka jego źródeł potwierdziło tę współpracę. Producentem nowego albumu Stonesów, jest Andrew Watt, znany m.in. ze współpracy przy ostatnim albumie Ozzy’ego Osbourne’a. Paul McCartney także współpracował już wcześniej z Wattem, a podczas ostatniej sesji Q&A zamieszczonego na oficjalnej stronie McCartneya, rozwinął on swoje plany na 2023 rok: „Nagrywałem z kilkoma osobami, więc nie mogę się doczekać, aby zrobić jeszcze więcej. Zacząłem pracować z producentem o imieniu Andrew Watt i jest on bardzo interesujący – mieliśmy trochę zabawy… Poza tym nie mam zaplanowanego nic wielkiego … w tej chwili!”