Zastanawialiście się kiedyś jaka jest opinia Davida Gilmoura o koledze z The Who i Pete’a Townshenda o kumplu z Pink Floyd? Nie jest trudno zgadnąć, że panowie darzą się szacunkiem i wzajemnie doceniają swój wkład w muzykę. Przypominamy kilka wypowiedzi jakimi wymienili się ci wybitni gitarzyści.
Pete Townshend w rozmowie opublikowanej w 2008 roku w magazynie Mojo Magazine wypowiedział się na temat gitarzysty i wokalisty Pink Floyd Davida Gilmoura: „Jest naturalny. Wśród gitarzystów, zwłaszcza brytyjskich, jest niesamowicie wysoko oceniany. Uwielbiany powiedziałbym. Wkłada niesamowite uczucia we wszystko, co robi. Technicznie jest bardzo dobry, ale to nie jest ważne. Ważny jest sposób, w jaki gra. Wywarł prawdziwy wpływ i myślę, że wpłynął na mnie. W sposobie w jaki pisze i gra jest wdzięk oraz naturalność”.
Wkłada niesamowite uczucia we wszystko, co robi. Technicznie jest bardzo dobry, ale to nie jest ważne. Ważny jest sposób, w jaki gra. Wywarł prawdziwy wpływ i myślę, że wpłynął na mnie. W sposobie w jaki pisze i gra jest wdzięk oraz naturalność
Nie trudno się domyślić, że szacunek między Townshendem i Gilmourem jest wzajemny. David potwierdził to m.in. w wywiadzie dla francuskiego wydania magazynu Guitarist w 2002 roku: „Pete zawsze był jednym z moich bohaterów. Kiedy byłem bardzo młody, pojechałem autostopem z Cambridge do Londynu, aby zobaczyć go grającego w Marquee Club. To były same początki The Who. Jest niesamowity. Rzadko gra leady, ale bardzo dobrze je potrafi… Graliśmy razem kiedy miał bardzo poważne problemy z bębenkami usznymi. Lekarze zalecili mu, aby nie bawił się wzmacniaczem. Wziął więc gitarę akustyczną i zatrudnił mnie do zagrania na scenie jego zwyczajowej roli. Nie mógł grać głośnych partii więc oddał mi je. Dziś radzi sobie znacznie lepiej w tym temacie i bez problemu wrócił do elektryka. Tym lepiej! Nie wyobrażam sobie Pete’a, który nie ma możliwości robienia młynka na swojej gitarze”.
Nie wyobrażam sobie Pete’a, który nie ma możliwości robienia młynka na swojej gitarze
Podczas tego samego wywiadu w Mojo w 2008 roku, David Gilmour przypomniał sobie, że w latach 80-tych napisał dwie piosenki z Petem Townshendem. David wspominał: „Nagraliśmy trochę na 'The Final Cut’ w Eel Pie Studiso (studio Townshenda) i Pete powiedział mi, że naprawdę polubił mój pierwszy solowy album. Byłem osłupiały, powiedział, że ma trudności z pisaniem muzyki, ale ma mnóstwo tekstów. Wysłałem mu dwa lub trzy utwory, a on wrócił z tekstami do 'Love On The Air’ (wydany na solowym albumie Gilmoura „About Face” z 1984 roku), 'All Lovers Are Deranged’ (wydany również na „About Face” Gilmoura i ponownie nagrany przez Townshenda na jego kompilacyjnym albumie z 2001 roku „Scoop 3”) i trzecim, 'White City Fighting’, który znalazł się na jego następnym albumie (autobiograficzny „White City: A Novel” z 1985 roku).