Po 12 latach działalności zespół zdecydował się na wydanie albumu live będącego pewnego rodzaju podsumowaniem. Pewnego rodzaju, ponieważ na jego zawartość składają się głównie kompozycje rozbudowane, które wykonane idealnie jak na płytach studyjnych, sprawiają wrażenie jakby powstały na potrzeby londyńskiego koncertu. Mamy więc tu liczne zmiany nastrojów – trochę crimsowskich klimatów, psychodeli i muzycznego mroku. Dla nas ważne są tu gitary Mikaela Akerfeldta i Fredrika Akessona, których nie trzeba rekomendować.
Z pewnością to ważny album dla fanów, tym bardziej, że podobno kompilacja (jednak w formie DVD) powstała pięć lat temu.
Tomek KONFI Konfederak