(Oficyna In Plus)
Mamy oto kawał z historii życia kulturalnego Szczecina opowiedziany przez jedną z najważniejszych postaci rockandrolla tego miasta. Szczecin nie był wyjątkiem wśród polskich miast portowych i obok Gdyni i Gdańska stanowił okno na świat dla wszystkich spragnionych muzyki z Zachodu – przede wszystkim ze Stanów, które zawsze fascynowały swoim bluesem i jazzem. Dzięki temu w latach 60., zwłaszcza po pierwszym Festiwalu Młodych Talentów, rozpoczął się wysyp zespołów i wzrost popularności big beatu w Szczecinie. Wojciech Rapa jako bardzo młody wówczas człowiek był w centrum tych wydarzeń i jako członek przede wszystkim zespołu Święci i Telegram zaliczył występy w większości szczecińskich lokali, w tym w kultowym Sorrento, a oprócz tego festiwale, trasy po kraju i za granicą oraz nagrania studyjne. Wiele lat w tym polskiej rozrywce zaowocowało wspomnieniami ludzi, miejsc i wydarzeń, którymi Wojtek Rapa dzieli się czytelnikami w tych wspomnieniach, spisanych na ponad siedemdziesięciu stronach. Jest on cały czas aktywnym muzykiem (gra w zespołach Stil Warm i Wojtek Rapa Quartet), przez moment był nawet członkiem zespołu Czerwono-Czarni i, co ciekawe, współpracował ze śp. Januszem Popławskim przy tworzeniu „Gitary i Basu” – pierwszego polskiego magazynu gitarowego, z którego spuścizny korzysta właśnie „TopGuitar”. Zachęcamy do lektury, bo warto wiedzieć, że polski rockandroll to nie tylko Trójmiasto i Warszawa!
Maciej Warda