Druga płyta to zazwyczaj jedno z dwóch: albo kontynuacja stylu pierwszej, albo nieco inny kierunek, bo zespół się już ograł i otrząsnął z debiutanckiej euforii. W przypadku Restless mamy interesujące połączenie tych dwóch wariantów.
Zacznijmy od tego, że ten warszawski zespół nie brzmi jak warszawski zespół. Przyzwyczailiśmy się już, że w stolicy panuje specyficzny klimat muzyczny, lekko nadęty, offowy, albo super-hiper wycezelowany przez studyjnych zawodowców z górnej półki. A Restless jest taki swojski, taki normalny, taki naturalny i szczery. Oni nie grają tego, czego oczekują eski czy inne eremefki, ale to, czym nasiąkli przez lata muzykowania w wielu innych składach.
Muzycznie „Miasto grzechu” to czysty polski blues rock wyrosły na tradycji TSA, Perfekcie, czy Easy Rider. Nie za wiele tu riffów (takich jak w „Dobro i zło”, czy „Po co” jest jak na lekarstwo – a szkoda!), ale pełno za to zwalistych, mocno przesterowanych powerchordów i gitarowych solówek. Sekcja ma dużą moc i dzięki temu całość muzycznie ciągnie do przodu.
Zaczyna się typowym blues rockiem, by w trzecim utworze „Pocieszanka” przełamać tę stylistykę lekko funkującym drivem, a w „Nie patrz na mnie” dołożyć do pieca mocnym rockowym bluesem. Na szybsze tory wracamy wraz z „Cierniami”, a zaraz potem mamy kulminację płyty w postaci petardy „Dobro i zło” – świetnie zagranego i zaaranżowanego hard rockowego walca. Na uwagę zasługuje jeszcze ballada „Piszę dla Ciebie wiersz”, ładnie skrojona na kameralny duecik gitara – wokal.
Niestety momentami płyta jest przewidywalna i wtórna. Kilka zagrywek i rozwiązań harmonicznych jest już tak wyzyskanych przez tysiące poprzedników, że aż by się prosiło o minimalną dozę oryginalności. Skądinąd wiem, że zespół Restless na to stać, więc rozstaję się z tą płytą w nadziei na trzeci album, który może już będzie kosił riffami przy samej ziemi..?
No i teksty. Warto byłoby dać chociaż część z nich do napisania komuś, kto pokusi się o jakieś skróty, metafory i mniej dosłownie przekaże „to co pomyśli głowa”.
Wydawca: Music and More Records