Niewiele firm może sobie pozwolić na konstrukcyjne eksperymenty takie jak Godin Multiac Fretless Nylon SA, które po prostu muszą zakończyć się finansową klapą. Jeżeli już jednak jakiś producent odważy się zaryzykować, przeważnie ma porażkę wkalkulowaną w koszty. Jednak dzięki ryzyku powstają instrumenty nieprzeciętne, wyjątkowe, dzięki którym świat muzyki staje się barwniejszy, inspirując przy okazji kolejne pokolenia lutników.
Kanadyjska firma Godin znana jest właśnie z nietuzinkowego podejścia do koncepcji gitary. Podczas gdy inni producenci prześcigają się w sprzedaży znanych i nudnych modeli wzorowanych na stratocasterze czy les paulu, Godin postawił na własne pomysły i rozwiązania, które pozwoliły mu się łatwo wyróżnić z tłumu. Mało której firmie udało się opracować chociaż jeden własny model, który stałby się rozpoznawalny na miarę wspomnianych klasyków. Godin wprowadził na rynek kilka takich gitar – i każda zyskała w końcu miano kultowej. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych serii firmy jest Multiac – w pewnym sensie zrewolucjonizowała ona rynek instrumentów akustycznych, łącząc oryginalny design i wygodę gry z niespotykanymi właściwościami akustycznymi.
Linia gitar Multiac szybko zagościła na scenach i nie schodzi z nich po dzień dzisiejszy. W jej skład wchodzą gitary akustyczne, klasyczne, a nawet ukulele i historyczne instrumenty z Dalekiego Wschodu zwane oud. Przedmiotem testu jednak jest instrument, który z pewnością przewinął się przez myśl każdemu gitarzyście, lecz po chwili namysłu wydał się nieco niedorzeczny… Cóż – firma Godin postanowiła go zbudować i tak powstała gitara z nylonowymi strunami pozbawiona… progów. Jakby tego było mało, producent wyposażył ją w polifoniczny przetwornik pozwalający podłączyć syntezator gitarowy. Zanim jednak zastanowimy się, co zrobić z takim gitarowym kosmitą, słów kilka o samej koncepcji instrumentów Multiac – czyli ich oryginalnej budowie.