We wrześniowym numerze Magazynu Muzyków TopGuitar ukazał się test multiefektu basowego B1on firmy Zoom. Produkt do testów dostarczył oficjalny dystrybutor marki Zoom w Europie, firma Sound Service.
Poniżej przedstawiamy test przeprowadzony przez Maćka Wardę, redaktora działu sprzętowego TopGuitar:
Jeszcze dziesięć lat temu ten rodzaj multiefektów należał do innych marek i patrolowany był przez nie bardzo skrupulatnie. Dzisiaj jednak, ze względu na powszechny wzrost możliwości technicznych i technologicznych, niemal każdy producent zdolny jest na bazie procesorów DSP zaplanować i wyprodukować cyfrowy multiefekt. Zoom zdążył nam już pokazać, że potrafi wyprodukować porządny multiefekt, i co najważniejsze – wypracował sobie własne biblioteki sampli, modulacji i brzmień, co jest podstawową rzeczą, jeśli chce się powalczyć o kawałek tego tortu.
[quote_box_right]„Zoom zdążył nam już pokazać, że potrafi wyprodukować porządny multiefekt, i co najważniejsze wypracował sobie własne biblioteki sampli, modulacji i brzmień.”[/quote_box_right]
Mogliśmy je usłyszeć m.in. w rozbudowanym modelu B3, który zdobył sobie uznanie w dziedzinie basowych multiefektów. Nieco bardziej zaawansowany technicznie od B1on (bo mniejszy, jeszcze mocniej kompaktowy) jest Multistomp, którego test poprzedzał niniejszy artykuł w magazynie „TopGuitar”, i trzeba przyznać – rozbudził zmysły, także i moje. Z tym większym zainteresowaniem i oczekiwaniami zabrałem się za tę kolorową i smakowitą kanapkę.
Trzeba przyznać, że Zoom B1on pełni także funkcję edukacyjną. Wystarczy spojrzeć na listę wykonawców i utworów, na których bazowano, tworząc presety urządzenia. Każdy młody adept basowej sztuki będzie miał możliwość poznania absolutnie klasycznych brzmień, które tworzą obecnie legendę głównie amerykańskiej muzyki rozrywkowej XX wieku. To może być ten impuls, inspiracja, która pchnie nas do muzycznych poszukiwań i odkryć, na które nigdy nie jest za późno.