Jason Becker po raz pierwszy na ekranie
Historia życia Jasona Beckera to dobry temat na reportaż lub film dokumentalny. Mimo że wielu mniej lub bardziej poważny twórców próbowało podjąć się tego tematu, filmu nikomu nie udało się zrealizować – aż do dziś. Na początku marca podczas festiwalu filmowego Cinequest miał bowiem swą premierę dokument „Not Dead Yet” wyreżyserowany i wyprodukowany przez Jessego Vile’a, wielkiego fana muzyki gitarowej. Gdy miał 15 lat, jego nauczyciel zapoznał go z muzyką Beckera i duetu Cacophony. Muzyka młodego gitarzysty bardzo przypadła mu do gustu, a po przesłuchaniu „Perpetual Burn” stał się wielkim fanem muzyka i jego twórczości. Jak zastrzega, nie chciał zrobić filmu poświęconego chorobie, a raczej nakręcić obrazy, które koncentrują się bardziej na gitarzyście, jego rodzinie i walce o to, by ich marzenia się spełniły mimo wszelkich przeciwności losu. W jego opinii historia Jasona nie jest typową opowieścią o muzyku rockowym, którego ze szczytu sławy i popularności strącił okrutny los i choroba. To historia człowieka, który się nie poddał i dzięki niesamowitej sile woli wciąż jest aktywny, ale nie poradziłby sobie z całą tą sytuacją, gdyby nie wspaniała aura, jaka otacza jego i jego bliskich. Powstanie dokumentu to nie tylko sprawa osobistych ambicji Jessego Vile’a. Reakcja gitarowej społeczności fanów dowodzi, że na taki film wielu z nich czekało. Bez wahania wsparli go nie tylko datkami, ale i pomocą niematerialną. Środowisko muzyczne również nie pozostało obojętne, choć według pierwotnych zamierzeń artystów mówiących o Jasonie miało być więcej. Nie udało się jednak zebrać wszystkich wypowiedzi ze względu na rozmaite przeszkody w postaci zaplanowanych w kalendarzach nagrań oraz tras koncertowych. Jason Becker z pewnością zasłużył na taki dokument. Na pewno poruszy on nie tylko fanów muzyki gitarowej.
Opracował Piotr Nowicki