Przedwczesna śmierć zawsze jest powodem wielkiego smutku, zwłaszcza jeśli odchodzi osoba publicznie znana i ceniona za swoje dokonania. Tak się też składa, że muzycy jako ludzie wrażliwi, szczególnie podatni na wewnętrzne kryzysy, ale także łatwo poddający się uzależnieniom i różnie znoszący uboczne efekty sławy, często nie dożywają spokojnej starości.
Ludzie zawsze lubią doszukiwać się pewnych prawidłowości w zjawiskach, nad którymi nie mają kontroli, dlatego nic dziwnego, że pewną mityczną granicą stał się wśród muzyków rockowych wiek 27 lat – to właśnie w tym wieku odeszło wiele znamienitych postaci światowej sceny, jak Jimi Hendrix, Jim Morrison i Janis Joplin. Grupę muzyków, którzy odeszli w tym wieku zaczęto określać mianem Club 27 albo z polskiego, Klub 27. Trzeba przyznać, że rzeczywiście w tym wieku spora ilość artystów pożegnała się z życiem, często niejako na własną prośbę. Wikipedia doszukała się aż osiemdziesięciu artystów muzyków, którzy pożegnali się z życiem w tym wieku. Przypomnijmy paru gitarzystów, którzy odeszli jako 27-latkowie.
Jimi Hendrix
Numer jeden we wszelkich gitarowych klasyfikacjach, swoją pozycję zdobył rewolucyjnym podejściem do sześciu strun i wybitnymi jak na tamte czasy umiejętnościami technicznymi oraz oryginalnymi brzmieniami uzyskiwanymi za pomocą nowatorskich efektów. Po nagraniu kilku znakomitych albumów, które od samego początku zwiastowały wielki sukces, nagle i niespodziewanie zakończył karierę – 18 września 1970 zadławił się przez sen własnymi wymiocinami po przyjęciu mieszanki czerwonego wina i zbyt dużej dawki środków nasennych, choć dokładne okoliczności jego śmierci pozostają niewyjaśnione.
Brian Jones
Obok Keitha Richardsa motor napędowy i współzałożyciel Rolling Stonesów, poważany przede wszystkim za znakomite opanowanie techniki gry slidem, co doskonale wpisywało się we wczesny, bluesowy charakter grupy. Z powodu poważnych problemów alkoholowo-narkotykowych z czasem stał się obciążeniem dla pozostałych kolegów, którzy postanowili usunąć go zespołu. Zaledwie miesiąc później, 3 lipca 1969 Jones utopił się we własnym basenie. Różne teorie na temat jego śmierci obejmowały również morderstwo.