Zawsze interesujące są opinie wielkich gitarzystów o innych wspaniałych wymiataczach. Randy Rhoads i Zakk Wylde stali się ikonami rockowego grania, współtworzyło zespół Ozzy’ego Osbourne’a, a jeden z nich przedwcześnie od nas odszedł.
„W marcu 1982 roku Jeffrey Phillip Wielandt miał obsesję na punkcie heavy metalu i mieszkał w Jackson w stanie New Jersey. Dopiero zaczynał poważnie podchodzić do gitary i uwielbiał muzykę Ozzy’ego Osbourne’a – miał nawet bilety, aby zobaczyć Osbourne’a w Madison Square Garden. Show zaplanowano na 5 kwietnia. Wielandt jest teraz lepiej znany jako Zakk Wylde i pamięta, jak kilka tygodni przed tym koncertem siedział z rodzicami przy kuchennym stole. „Moja matka patrzyła na gazetę i powiedziała: 'Och, ten chłopak z zespołu Ozzy’ego Osbourne’a zginął w katastrofie lotniczej. Naprawdę go lubisz, prawda?’. Nie mogłem w to uwierzyć. To było niewiarygodne”.
Tak 9 lat temu serwis MusicRadar rozpoczął swój słynny, cytowany później wywiad z Zakkiem Wylde. Panowie Zakk i Randy nie mili okazji się poznać, ale Zakk doskonale znał wszystko, co Randy nagrał i zagrał dla Ozzy’ego. Gdy Wylde szedł na przesłuchanie do zespołu Osbourne’a, znał na wyrywki wszystkie sola i partie gitar Rhoadsa. Musiał znać, bo tragicznie zmarły gitarzysta stworzył cały gitarowy sznyt zespołu.
Czytaj także: Zakk Wylde. Metalowy bóg – wywiad
Oto jak Zakk Wylde wspomina swojego poprzednika w zespole Księcia Ciemności.
„Świadectwo wielkości Randy’ego jest faktem, o którym wszyscy wciąż pamiętamy. Kiedy spotykam się z moimi kumplami, nie możemy nie rozmawiać o Randy Rhoadsie. Powiedzmy, że nie musiał iść do tawerny Boga, kiedy dobry Pan go potrzebował. Powiedzmy, że po prostu odszedł od tego wszystkiego i wrócił do nauczania, co zamierzał zrobić — nie czuł się z tym wszystkim komfortowo, ze sławą i dużymi miejscówkami koncertowymi, dzisiaj nadal byłby totalną legendą dzięki temu, co zrobił na dwóch pierwszych płytach Ozzy’ego.”
Nie czuł się z tym wszystkim komfortowo, ze sławą i dużymi miejscówkami koncertowymi, dzisiaj nadal byłby totalną legendą dzięki temu, co zrobił na dwóch pierwszych płytach Ozzy’ego
„Studiowałem jego grę. Miał niewiarygodną technikę i potrafił robić na gitarze te wszystkie zdumiewające rzeczy. Jego skale, skale zmniejszone, których używał — nierealne. Ale to było jego komponowanie i sposób, w jaki pisał swoje solówki – mam na myśli to, że jego solówki były utworami zawartymi w piosenkach… Wyprzedzał to, co później robili wszyscy inni”.
Jego skale, skale zmniejszone, których używał – nierealne. Ale to było jego komponowanie i sposób, w jaki pisał swoje solówki – mam na myśli to, że jego solówki były utworami zawartymi w piosenkach… Wyprzedzał to, co później robili wszyscy inni
„Nauczyłem się wszystkich solówek Randy’ego, zanim dostałem się do zespołu Ozzy’ego. Ale kiedy byłem w zespole, absolutnie grałem te utwory w sposób, w jaki Randy je grał. Musisz. Nie ma żadnego powodu, żeby tego nie robić. To nie znaczy, że mógłbyś wejść jego buty, to niemożliwe, ale masz oddawać szacunek jego muzyce. Nie ma innego wyjścia. Czy to ja, Jake E Lee, Gus G czy ktokolwiek, musisz grać solówki Randy’ego, takie jak Randy je grał.
Kiedy byłem w zespole, absolutnie grałem te utwory w sposób, w jaki Randy je grał. Musisz. Nie ma żadnego powodu, żeby tego nie robić. To nie znaczy, że mógłbyś wejść jego buty, to niemożliwe, ale masz oddawać szacunek jego muzyce. Nie ma innego wyjścia. Czy to ja, Jake E Lee, Gus G czy ktokolwiek, musisz grać solówki Randy’ego, takie jak Randy je grał
„Dla mnie każda jego solówka jest jak złoto, stary. Są jak 'Stairway To Heaven’ lub 'Hotel California’ – czekasz na te niesamowite chwile, a kiedy słyszysz je na żywo, muszą być zagrane tak, jak na nagraniach.”
Dla mnie każda jego solówka jest jak złoto, stary. Są jak „Stairway To Heaven” lub „Hotel California” – czekasz na te niesamowite chwile, a kiedy słyszysz je na żywo, muszą być zagrane tak, jak na nagraniach
„Randy miał to, co mają tylko wielcy – czuł. Świetnych muzyków nie tylko słyszysz, ale czujesz ich. Kiedy słucham Randy’ego Rhoadsa, czuję każdą nutę. Wiele się od niego nauczyłem.”