Okazuje się, że Nuno Bettencourt nie jest sprzętowym freakiem, a swój gitarowy zestaw określa mianem supernudnego… W ostatniej rozmowie na youtube’owym kanale Ricka Beato zdradził, że niedawno sam Joe Satriani był tym mocno zdziwiony, kiey Satch miał okazję pierwszy raz w życiu uczestniczyć w koncercie Extreme.
Nuno Bettencourt lubi po prostu, by jego sprzęt był ograniczony do minimum, ponieważ, jak wyjaśnił we wspomnianym wywiadzie, chce mieć jak najmniej zakłóceń między palcami, a dźwiękiem wydobywającym się z głośników (spisane przez Ultimate Guitar):
Po pierwsze, mój sprzęt jest strasznie nudny. Ktoś przyjeżdża do Nashville, żeby zrobić Rig Rundown. Chcą, żebym wystąpił w odcinku, a ja mówię: 'Nie chcę w nim być’, bo się normalnie wstydzę. Mówię im: 'Oto moja gitara. Oto RAT, oto głowa’. I to wszystko
Numo żartobliwie przyznał, że w przeciwieństwie do niego, Vernon Reid z Living Colour ma pedalboard który obsługuje się „przechodząc stąd na drugi koniec pokoju”. Dodał też, że oglądanie sprzętu Vernona podczas wspólnej trasy Extreme i Living Colour „przyprawiło go o zawał serca”…
Jeśli chodzi o to, dlaczego woli zachować prostotę swojego gitarowego setupu, Nuno powiedział: „Dla mnie to naprawdę nudy. Myślę, że za bardzo polegam na palcach i nie chcę niczego pomiędzy. Właśnie odbyliśmy rejs w ramach Monsters of Rock i Satriani też tam występował. Nigdy nie widział Extreme na żywo i przyszedł na ten show. Zaraz po koncercie wysłał mi SMS-a z pytaniem: 'Co się dzieje? Brzmisz wspaniale!’ I to jest dość zabawne, bo tak naprawdę nic się nie dzieje!
To jest klucz – spraw, aby ten wzmacniacz pompował te kolumny, umieść na nich mikrofon i spraw, by wszystko eksplodowało
Nuno dodał jednocześnie, że nie ma nic przeciwko efektom gitarowym:
Mam Phase 90, którego używam do kilku solówek z ostatniego albumu i tylko wtedy go używam. Jeśli nie użyję Phase 90 w solówce 'Rise’, ludzie mnie rozstrzelają
„W sumie to tylko trzy urządzenia wraz z DSL Marshall 2000. Muszę je tylko przypiąć pasami, żeby się nie przewróciły (Monsters of Rock Cruise to cykl rockowych koncertów na wycieczkowcu opływającym Karaiby – przyp. red.). I to wszystko. Na wierzchu stoi RAT.”