Można zastanawiać się nad tym, czy większy wpływ na emancypację gitary basowej miał Jaco, czy Stanley Clarke, ale to jak pytanie o wyższość Świąt Wielkanocnych nad Bożego Narodzenia – nie ma na nie odpowiedzi. Stanley Clarke ma wielki dorobek i wielkie zasługi i to na niego teraz proponujemy zwrócić uwagę.
Samo przypominanie z kim grał Stanley zajęłoby kilka stron tekstu, bo grał z większością najlepszych artystów naszych czasów, dlatego zachęcamy do odwiedzenia jego strony, na której można przybliżyć sobie tę postać. Powiemy tylko w skrócie, że Stanley Clarke nadał gitarze basowej znaczenie, którego brakowało jej w muzyce rozrywkowej. Jest pierwszym basistą, który zagrał trasy koncertowe pod swoim nazwiskiem, wyprzedawał koncerty a jego płyty osiągały status złotych. Clarke jest pięciokrotnym zwycięzcą Grammy (z 15 nominacjami), a statuetkę zdobywał 3 razy jako artysta solowy, 1 raz z zespołem Stanley Clarke Band i 1 raz z Return to Forever.
Przypominamy dzisiaj jego sylwetkę poprzez występ z 8 października 2003 roku na Newport Jazz Festival. Jest to festiwal muzyki jazzowej odbywający się co roku latem i jesienią w Newport, w Rhode Island, w Stanach Zjednoczonych. Odbywa się od 1954 i jest jednym z najważniejszych amerykańskich festiwali jazzowych w historii. W 2003 roku odbywał się już pod sponsorskim szyldem JVC i oprócz Stanleya gościł m.in Pata Metheny, czy Cassandrę Wilson. Jak napisał anonimowy świadek tych wydarzeń na portalu AllaboutJazz: „Stanley Clarke wyszedł na scenę ze swoim elektrycznym basem, przedstawił zespół i od razu zaczął grać charakterystycznym slapowym soundem. Dźwięk tego basu przywodzi mnie do czasów z Chick Coreą. To było naprawdę przełomowe rzeczy. (Stanley) Jest jednym z najbardziej lirycznych basistów. Bez wątpienia!”
Stanley Clarke at JVC Newport Jazz Festival 08/10/03