Blaze Bayley, były wokalista Iron Maiden, wspominał ostatnio, że grunge próbował zabić Iron Maiden w latach 90-tych. Co więcej, uważa, że brytyjskie media także chciały, aby zespół Iron Maiden przestał istnieć!
Przypomnijmy, że Blaze Bayley początkowo był wokalistą zespołu Wolfsbane, skąd po przesłuchaniach trafił do Iron Maiden, po tym, jak Bruce Dickinson opuścił zespół w 1993 roku. Według lidera Iron Maiden Steve’a Harrisa „głos Bayleya najlepiej pasował do ich ówczesnego stylu”. Blaze nagrał z Iron Maiden dwie płyty: „The X Factor” (1995) i „Virtual XI” (1998).
Rozmawiając w The Crowcast (podcast prowadzony przez grupę hardrockową The Damn Crows z Południowej Walii), Blaze Bayley przyznał ostatnio, że w latach 90. Iron Maiden „toczył wojnę z grunge”. Mało tego, twierdzi, że nawet brytyjskie magazyny muzyczne w tamtym okresie „chciały uśmiercić Maiden”.
Bayley przypomina, co nie jest wielkim odkryciem, że powstanie grunge w Seattle, na czele którego stały Nirvana, Pearl Jam i Soundgarden, stanowiło prawdziwe zagrożenie dla zespołów heavy metalowych, w tym dla Iron Maiden.
Bayley kontynuował: „Grunge próbował nas zabić. Prasa brytyjska myślała wówczas, że z głębi tych zespołów świeci słońce i chcieli, aby Maiden umarł”. W wywiadzie Bayley wspomina sytuację, w której grał z Iron Maiden w Seattle, czyli w samym „heartland of death”. Było to w samym szczycie popularności sceny grunge wg. Blaze’a „był to jeden z najbardziej okropnych koncertów, jakie kiedykolwiek grałem”.
„Byli tam ludzie, którzy patrzyli na nas, jakbyśmy byli jakimś dinozaurem, mówili: 'Dlaczego oni jeszcze nie umarli?’. A potem widzisz kilka rzędów z przodu, krzyczących „Maiden! Tak!’. To po prostu niewiarygodne. I to jest wojna, którą toczyliśmy, walczyliśmy o samo istnienie prawdziwego heavy metalu. A gdzie oni teraz są? Metal jest wieczny, ponieważ jest w sercu fanów”.
Byli tam ludzie, którzy patrzyli na nas, jakbyśmy byli jakimś dinozaurem, mówili: 'Dlaczego oni jeszcze nie umarli?’. A potem widzisz kilka rzędów z przodu, krzyczących „Maiden! Tak!’. To po prostu niewiarygodne. I to jest wojna, którą toczyliśmy, walczyliśmy o samo istnienie prawdziwego heavy metalu. A gdzie oni teraz są? Metal jest wieczny, ponieważ jest w sercu fanów
„Sorry, ale grunge ty była moda” – kontynuuje Bayley. „A najlepsze w tym, co robię, jest to, że nie jest to modne. Zawsze byłem niepopularny i dlatego wytrzymałem tak długo! Nie zniknąłem. Gdyby wszyscy mnie lubili, byłby to pocałunek śmierci w mojej karierze”.
Blaze Bayley 9 kwietnia ma wydać nowy album „War Within Me„. Jednocześnie Adrian Smith ujawnił, że Iron Maiden mają „w przygotowaniu kilka bardzo, bardzo ekscytujących rzeczy” i obiecuje, że fani zespołu będą „zachwyceni”, kiedy dowiedzą się dokładnie, co zaplanował zespół.