Jest w Stanach taka artystka jak Brandi Carlile, która łączy folk z indie, a do tego jeszcze z country i rockandrollem. Robi to tak umiejętnie, że jest o niej coraz głośniej, a ostatnio jej postać zabłysła – dosłownie i w przenośni – w słynnym programie Saturday Night Live.
Brandi Carlile zadebiutowała w show Saturday Night Live grając swoje kawałki „Right on Time” i „Broken Horses” z Timem i Philem Hanseroth w chórkach, gitarze i basie, Shooter Jenningsem na klawiszach i Chrisem Powellem na perkusji.
Przypominamy, że Carlile wydała na początku października 2021 „In These Silent Days”, następcę albumu „By the Way, I Forgive You” z 2018 roku. Ten ostatni uzyskał sześć nominacji do nagrody Grammy (w tym za album, płytę i piosenkę roku) i zdobył trzy. Tak się jakoś złożyło, że Brandi w ciągu ostatnich dwóch lat stała się gwiazdą rocka w Stanach, a jeśli jest nią w USA to pewnie niedługo będzie nią też na całym świecie. Wszystko zaczęło się od jej występu na wspomnianym rozdaniu nagród Grammy w 2019 roku, kiedy to nagle zakumplowała się z takimi gwiazdami jak Elton John, czy Joni Mitchell.
Na początku tego roku Carlile opublikowała także pamiętnik zatytułowany „Broken Horses” opowiadający o jej momentami bolesnym życiu jako uczęszczającego do kościoła, homoseksualnego dzieciaka z dzikich, wiejskich terenów stanu Waszyngton. Tak też nazwała jeden z utworów na swojej ostatniej płycie, który wykonała właśnie podczas telewizyjnego show. Posłuchajmy zatem co ma do powiedzenia i do zagrania wschodząca, czterdziestoletnia gwiazda rocka – Brandi Carlile.