Devin Townsend, pomimo swojego uwielbienia do metalu i prog rocka, przez całą swoją karierę eksplorował bardzo różne ścieżki muzyczne. Przejawem tego był na przykład Devin Townsend Project. W świecie metalu nie jest to nic wyjątkowego, by wspomnieć tylko The Night Flight Orchestra, ale i tak fani Devina często wyrażali zdezorientowanie faktem oddalania się go od rock-metalowego idiomu.
W nowym wywiadzie dla portalu MusicRadar Devin Townsend zauważył, że był zdziwiony reakcją ludzi na fakt, że często porusza się poza granicami metalu: „To nie jest tak, że jeśli należysz do określonego gatunku, powinieneś się do tego ograniczyć, bo w przeciwnym razie znajdziesz się poza nim (…) To nie jest takie czarno-białe.”
Moje nawyki słuchania nigdy nie były czarno-białe
„Kochałem wszystko – z wyjątkiem rzeczy, których nie kochałem – tych, których absolutnie nienawidziłem! Myślę, że kiedy pierwszy raz się z tym ujawniłem, ludzie mówili: 'Nie rozumiemy tego’. Najpierw wydajesz coś wskazującego na schizofreniczne zaburzenia osobowości, a potem nagrywasz takie rzeczy jak 'Thing Beyond Things’, 'Death Of Music’ czy 'Punky Brewste’. Zawsze byłem zdezorientowany taką reakcją ludzi, myślałem wówczas: 'Nie, przecież lubię wszystkie te różne rzeczy’.
To prosta rzecz. Jestem muzykiem, a nie muzykiem uzależnionym od gatunku. Po prostu kocham każdy rodzaj muzyki