Slowhand od czasu pandemii nie rozmawia z dziennikarzami głównego nurtu – ale jeden z jutuberów stał się nieoczekiwanie szczęśliwcem, któremu udało się przeprowadzić z Claptonem 45-minutową rozmowę. Wszystko zostało opublikowane na kanale The Real Music Observer, a my mogliśmy wybrać z tego wywiadu kilka ciekawych wątków.
Eric Clapton zaczął konfidencjonalnie: „Czuję się bezpiecznie, mogąc z tobą porozmawiać” – powiedział Davidowi Spurii z The Real Music Observer. Rozmowa potoczyła się oczywiście w stronę wspaniałej przeszłości Claptona, ale też o wielkich artystach, z którymi miał okazję współpracować. Niedawna śmierć Robbiego Robertsona sprawiła, że Eric powspominał tego gitarzystę i lata 60-te: „The Band był dla mnie niesamowity, ponieważ wszyscy byli gigantami. Każdy z nich był sam w sobie gigantem, a Robbie dodatkowo był wizjonerem. Nie mam wątpliwości, że to on napisał te wszystkie piosenki.”
Clapton wspomniał o swojej chęci dołączenia do zespołu The Band, mimo że wiedział, że to nigdy nie wypali: „Gdyby zostało to doprowadzone do końca, a Robbie – kiedy tam byłem – powiedziałby: 'Czy chcesz dołączyć?’, być może powiedziałbym 'tak’. Ale i tak nie zrobiłbym tego, ponieważ byłem już gwiazdą w tamtym czasie, a nikt z nich osobiście, indywidualnie nie był gwiazdą. Taki był ich zamysł – nawet w ich nazwie (The Band – przyp. red.) chodziło o anonimowość. To też było dla mnie magnetyczne, bo zawsze chciałem anonimowości, chciałem być w sekcji rytmicznej. I gdyby to było możliwe, wkraść się do środka, gdybym był przebrany i grał na gitarze rytmicznej, wtedy moglibyśmy to zrobić. Ale to nigdy nie miało się wydarzyć.”
Zawsze chciałam anonimowości, chciałam być w sekcji rytmicznej
Clapton podzielił się także swoją chęcią złożenia hołdu Robertsonowi – chce zagrać kilka piosenek The Band na nadchodzących koncertach festiwalu Crossroads w Los Angeles 23 i 24 września, wydarzeniu, na którym Robertson miał wystąpić. Przyznał, że zagranie niektórych partii gitarowych jego przyjaciela będzie wyzwaniem: „Znam go na tyle dobrze, że wiem, że był bardzo precyzyjny w tym, co zrobił. Kiedy ludzie nie doceniają tego, co on robi, chcą spróbować zagrać jego rzeczy. Wstępy do piosenek, drobne rzeczy, które brzmią, jakby były tandetne i niespodziewane – to wszystko stanowi dla mnie część jego wyjątkowej atrakcyjności. Brzmi to, jakby dopiero sprawdzał, czy to zadziała. Jestem pewien, że tak na prawdę jest to o wiele bardziej dopracowane. Bardzo trudno jest odtworzyć ten rodzaj ekspresji na granicy ekspresji, nie popełniając błędu, nie schrzaniając tego. To naprawdę, naprawdę trudne.”
Bardzo trudno jest odtworzyć ten rodzaj ekspresji na granicy ekspresji, nie popełniając błędu, nie schrzaniając tego
Cała rozmowa poniżej.