Pierwszym powodem obecności recenzji najnowszej P!nk na łamach TopGuitar, jest po prostu obecność gitar na płycie. Nagrało je wielu studyjnych kozaków, praktycznie co utwór to inny gitarowy kocur.
Począwszy od Dana Reynoldsa, przez Jorgena Odegarda i Pethera Thomasa, po Ilsey Juber, Teddy’ego Geyera, czy billymanna. Całe to towarzystwo pokazało jak ważną funkcję barwowo – brzmieniową może pełnić gitara w nowoczesnej popowej produkcji. Wielki szacunek dla P!nk nie tylko za wybitny głos i niezwykle emocjonalne wykonania, ale właśnie za atencję, którą darzy gitarę, doceniając jej ważną rolę w kompozycjach. Co prawda na pierwszym planie gitara występuje tylko w pięknym „The Last Song Of Your Life”, ale w większości utworów słychać ją na zasadzie albo charakterystycznego motywu, albo w tle jako dopełnienie brzmieniowego planu utworu. W każdym razie płyta „Hurts 2B Human” jest świetnym, acz dla wielu pewnie zbyt wysublimowanym, przykładem gitarowej tradycji, która przetrwała i ma się świetnie nawet na tak skomercjalizowanych płytach.
Drugi powód tej recenzji to po prostu dobra muzyka i mocny przekaz zawarty na krążku. Poprzeczka była ustawiona wysoko, bo poprzednia „Beautiful Trauma” jest bez dwóch zdań doskonała jeśli chodzi o produkcję i niebanalną przebojowość (to cecha, którą potrafi uzyskać niewielu popowych wykonawców, w tym P!nk). Otwarcie płyty „Hurts 2B Human” to typowy dla niej strzał prosto w twarz słuchacza, „Hustle” opiera się bowiem na klawiszowo-basowym riffie i dość niecenzuralnym tekstem ekspresyjnie wyśpiewanym (a nawet wykrzyczanym) przez P!nk. Dla mnie na szczególne wyróżnienie zasługują kawałki zaśpiewane w duecie z męskimi wokalami, a więc „90 Days” z Wrabelem i „Love Me Anyway” z Chrisem Stapletonem (ten kawałek przypomina mi formą słynny „Shallow” Lady Gagi i Bradleya Coopera), choć na specjalne wyróżnienie poprzez wzruszający tekst i świetną kompozycję zasługuje „Circle Game”. Wydaje mi się, że Alecia Moore (bo tak naprawdę nazywa się P!nk) nie przeskoczyła tym razem ustawionej przez siebie poprzeczki i musiała zawiesić ją trochę niżej. Jej wokal potrafi uratować (i ratuje!) nawet niezbyt udane rozwiązania melodyczne i chyba dlatego jej najnowszy krążek, mimo że słabszy od poprzedniego, ja osobiście kupuję.
Wydawca: Sony Music Polska