W grudniowym odcinku cyklu porad dra Ampa zapraszam do zbadania potrzeby istnienia gałki tone w gitarze. Zagłębimy się także w zagadnienie, czym jest tzw. bufor wejściowy i jaką rolę pełni w torze gitarowym.
Czym jest gałka tone w gitarze i w jakim celu została wprowadzona do naszej gitary? Czy jest nam potrzebna? A może ją usunąć? Może warto ją jakoś zmodyfikować? Gałka tone to nic innego jak prosty filtr dolnoprzepustowy. Tworzą go (podane na schemacie) elementy P2 (potencjometr, czyli nastawny rezystor) oraz kondensator C1, od ich wartości zależne są częstotliwość odcięcia filtru i jego sprawność. Wielu pyta, czy potencjometr zamknięty na maksymalną wartość powoduje wpływ na dźwięk z przystawki? Oczywiście, że powoduje. Wartość potencjometru nie jest tak znaczna, żeby nie wpływała na sygnał wydostający się z naszych przystawek. Jednak nie są to też aż tak wielkie zmiany sygnału, żeby było to diametralnie odczuwane.
Jakby nie patrzeć, filtr tone ma również ukryte działanie: redukuje szumy górnych częstotliwości przystawki oraz redukuje zakłócenia indukowane chociażby z fal radiowych. Działa więc jak filtr przeciw w.cz. Oczywiście najlepiej funkcjonuje, kiedy piec gitarowy jest podłączony do uziemionego gniazda zasilania. Usunięcie całkowite filtru daje nam bardziej ostrą, szklistą barwę gitary, co jest w sumie pożądane w gatunkach mocniejszych, np. w heavy metalu.
W jaki sposób można zmodyfikować swój układ w gitarze? Pierwsza propozycja to dodanie przełącznika, który odłączy nam potencjometr tone od układu, w rezultacie uzyskamy dwa tryby pracy, bez i z potencjometrem tone. Drugą modyfikacją jest dobranie innej wartości pojemności kondensatora C1.
Reguła jest taka: im wartość kondensatora wyższa, tym mocniej tłumimy niższe częstotliwości, zakładając, że mamy pojemność 47nF, a częstotliwość odcięcia jest w okolicy 2 kHz, to zwiększenie tej pojemności do 68nF spowoduje obniżenie tej częstotliwości. Natomiast zastosowanie kondensatora o niższej pojemności poskutkuje podniesieniem tej częstotliwości i pełniejszym brzmieniem gitary w górze pasma.
Bufor wejściowy
Czym jest bufor wejściowy? To nic innego jak konstrukcja elektroniczna, która transformuje sygnał z impedancji wysokiej do impedancji niskiej, przez co sygnały wyjściowe z bufora są mniej podatne na zakłócenia. Bufor ma wzmocnienie poniżej 1, czyli nie wzmacnia sygnału, a nawet delikatnie go osłabia.
Jak każdy element schematu w elektronice powoduje on minimalne zmiany w sygnale, przez co wielu usuwa go ze schematów, zastępując true bypassem. Czy słusznie? Teoretycznie, patrząc na jego wpływ na sygnał i brzmienie, możemy powiedzieć, że szkodzi i jest nam niepotrzebny. W praktyce jednak, bez usuwania go z toru sygnału, możemy zwiększyć prawdopodobieństwo przenikania zakłóceń do reszty toru. Bufor teoretycznie może być składnikiem brzmienia danego urządzenia i nie koniecznie poprawimy brzmienie przez jego usunięcie.
Bufory używa się przy wysyłkach sygnałów z preampu czy też send w pętli efektów, dzięki temu, że na wyjściu zastosujemy bufor, wyeliminujemy wpływ pojemności kabla na sygnał. Sprawdzałem to w praktyce – bez zastosowania buforu przy trzymetrowym kablu z send do efektów i z trzymetrowym od efektów do return był słyszalny ubytek wysokich tonów.
Jak taki bufor zbudować?
Bufor może być zbudowany na pojedynczym tranzystorze (wtórnik emiterowy), pojedynczej lampie (wtórnik katodowy) lub układzie operacyjnym. Schemat najprostszego wtórnika przedstawia rysunek 1. Można zastosować tranzystory krzemowe, germanowe czy też J-fet – każdy będzie działał podobnie, może jednak minimalnie różnić się brzmieniem.
Polecaną modyfikacją jest posiadanie buforu w samej gitarze, co wiąże się z zainstalowaniem baterii. Wystarczy ona jednak na długo, bo bufor nie pobiera dużych prądów. Szczególnie taki prosty jak na schemacie przedstawionym. Co nam da taka modyfikacja? A no to, że gitara będzie zbierać mniej zakłóceń przez kabel i wyraźnie poprawi się przesył sygnałów.
Dobrze jest instalować sobie takie urządzenia i czasami minimalna różnica w brzmieniu jest mniejszym złem niż indukowanie zakłóceń na kablu gitarowym. Polecam rozważyć tę sprawę.
Trzymajcie się ciepło w te zimowe wieczory – do przeczytania w kolejnym numerze TG.