Skąd pomysł na cover „Master of Puppets” Metalliki? Nie lepiej było wziąć na warsztat coś Marillion?
Bartek Bereska: Marillion? Nieee… Chcieliśmy zrobić coś kompletnie innego, coś dalekiego od tego całego nurtu art-, prog-, neoprogrockowego czy jak to tam jeszcze nazwiemy, coś czego ludzie się po nas nie spodziewali. Osobiście wychowałem się na Metallice, ale nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek nagram jakiś ich utwór. Na jednej z prób usiedliśmy i zaczęliśmy jamować, przypadkowo pojawił się temat z Mastera, ale zagrany totalnie inaczej, funkowo, wolniej, z innym groove’em, decyzja o nagraniu tego kawałka zapadła błyskawicznie i jednogłośnie.
Moim zdaniem wielką zaletą naszej interpretacji „Master of Puppets”, bo nie jest to po prostu odegrany cover, jest to, że nasz wokalista Marek nigdy nie był fanem Metalliki, szczególnie tej sprzed „Czarnego Albumu”, więc jego podejście do śpiewania było tutaj bardzo świeże. Jesteśmy niezwykle ciekawi reakcji naszych fanów i fanów zespołu Metallica.
Gdzie nagrywaliście „Particles”? Macie swojego ulubionego producenta, który ma wizję jak ma brzmieć Osada Vida?
Bartek Bereska: Płytę nagrywaliśmy w kilku miejscach w Polsce, realizator też nie był jeden. Ścieżki bębnów nagrywaliśmy w studiu MAQ w Wojkowicach razem z Marcinem Chlebowskim; klawisze i bas oraz wokale Sivego do utworu „Shut” nagrywał z nami Marek „Kosa” Kosiński, dysponujący przenośnym studiem MK Records; wokale Marek Majewski nagrał w Lublinie pod opieką Sławka Gładyszewskiego, znanego ze współpracy z takimi artystami jak Natalia Kukulska, Piasek czy zespół Voo Voo.
Gitary też nagrywaliśmy w kilku miejscach: z „Kosą” wszystkie gitary rytmiczne, solówki z Piotrkiem Radeckim, natomiast z Grzesiem Wosiem ze studia Piano Forte dogrywaliśmy nakładki. Całość miksował i masterował Sławek Gładyszewski, który nadał płycie ostateczny szlif. Mimo bardzo zawiłej ścieżki, jaką musiały przejść nasze nagrania, jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu końcowego.